"Big Brother". Łukasz Schreiber o swoim życiu prywatnym
Łukasz Schreiber odniósł się na antenie Radia ZET do sytuacji w swoim życiu prywatnym. Kandydat na prezydenta Bydgoszczy stwierdził, że media "sprowadziły to do jakiegoś Big Brothera". - Kto mnie zna, ten wie, jak było - dodał poseł PiS.
20.03.2024 | aktual.: 20.03.2024 22:09
- Przez ostatnia dwa i pół roku media sprowadziły moje życie do poziomu jakiegoś Big Brothera. Ja milczałem, milczę i nie oceniam. To, co powiedziałem, to był tylko suchy komunikat. Ten, kto mnie zna, wie, jak było - mówił w "Popołudniowym gościu Radia ZET" Łukasz Schreiber, odnosząc się do pytania o swoje życie rodzinne.
Polityk odniósł się również do słów swojej żony, która stwierdziła, że o rozstaniu dowiedziała się z mediów. - Nie odpowiadam za to, co ktoś mówi. Teraz jest taka sytuacja, że co bym nie powiedział, to jak ktoś mnie nie lubi, to powie, że to nieprawda - stwierdził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kandydat PiS na prezydenta Bydgoszczy został zapytany również o to, jak poradzi sobie w kierowaniu miasta bez "pierwszej damy". - Nie ma czegoś takiego w samorządzie jak pierwsza dama. Nie żartujmy. Wie pani, jak ma na imię żona prezydenta Szczecina, Lublina czy Rzeszowa? Nie, bo to nie jest ważne - stwierdził dosadnie.
Schreiber stwierdził również, że jego rozstanie z żoną nie ma nic wspólnego z trwającą kampanią wyborczą. - Dajmy temu spokój, naprawdę - zaapelował.
Łukasz Schreiber poinformował o rozstaniu z żoną
Przypomnijmy, wcześniej polityk PiS-u w rozmowie z portalem metropoliabydgoska.pl poinformował, że rozstał się z żoną.
- Nigdy nie używałem wizerunku rodziny w kampaniach wyborczych, ani teraz, ani 10 lat temu. Uważam, że to nie ma znaczenia. A przy tym wszystkim jest mi… jest to w jakiś sposób trudne dla mnie i przykre, tym bardziej że podjęliśmy decyzję o rozstaniu i rozmawiamy o separacji - powiedział w wywiadzie.
Marianna Schreiber stwierdziła natomiast, że ona decyzji nie podjęła, a o rozstaniu dowiedziała się z mediów. "Szkoda, że mój mąż postanowił nasze życie intymne skomentować przez gazety - nie jest to chyba najlepsza decyzja w jego życiu. Nie znalazł czasu, by powiedzieć mi to w twarz - rozumiem, że to presja związana z wyborami. Ja żadnej decyzji nie podjęłam" - pisała w mediach społecznościowych.
Źródło: Radio ZET, WP Wiadomości