Biernacki zawiadamia prokuraturę ws. Suboticia
Przewodniczący sejmowej komisji ds. służb
specjalnych Marek Biernacki złożył w warszawskiej
prokuraturze okręgowej zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
przy ujawnieniu informacji o współpracowniku WSI Milanie Suboticiu.
10.10.2006 | aktual.: 10.10.2006 17:45
W ubiegłym tygodniu "Gazeta Polska" - powołując się na informacje z Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych - napisała, że sekretarz programowy TVN Milan Subotić to agent WSI. W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" podała zaś, że według informacji otrzymanych od b. oficera WSI, nazwisko Milana Suboticia pojawia się w rejestrze źródeł osobowych WSI w latach 90., ale może chodzić o inną osobę nazywającą się tak samo - o konsultanta komórki WSI przy polskiej misji wojskowej w Chorwacji.
Gazeta Polska, pisząc o współpracy szefa programowego TVN Milana Suboticia z WSI, zamieściła, jak twierdzi Biernacki, pomyłkowo zdjęcie innego Milana Suboticia - profesora z Belgradu. Nie wiadomo czy jest on tożsamy z konsultantem polskiej placówki w Chorwacji.
Doszło do złamania tajemnicy państwowej. Prokuratura powinna to wyjaśnić - powiedział dziennikarzom Biernacki. Jak dodał, chodzi o domniemane ujawnienie werbunku Suboticia, konsultanta polskiego wywiadu na Bałkanach, w 1993 roku, o czym pisała "GW".
Mam nadzieję, że to jest błąd dziennikarski. Mam nadzieję, że zdajecie sobie sprawę, co by się stało, gdyby naprawdę zostało ujawniona agentura polska czy osoba współpracująca. W znaczeniu międzynarodowym szafa Lesiaka jest przy tym mała- dodał Biernacki.
W zawiadomieniu Biernackiego, którego kopię we wtorek po południu otrzymała PAP, pisze on, że "ujawnienie danych osób, które udzieliły pomocy polskim służbom w zakresie wykonywania przez nich czynności operacyjno-rozpoznawczych, w opinii sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych może spowodować istotne zagrożenie dla podstawowych interesów RP dotyczących obronności i bezpieczeństwa".
Koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział, że najlepszym sposobem na rozwiązanie sprawy Suboticia byłaby zmiana prawa.
Ustawa o ochronie informacji niejawnych jest wyraźnie nastawiona na utajnienie. Czasami proces odtajnieniowy ma takie samo znaczenie jak utajnienie. Jeśli coś jest groźne dla bezpieczeństwa państwa i dlatego się utajnia, to może być tak, że fakt nieujawnienia jest groźny dla państwa, a ustawa tego nie przewiduje - dodał Wassermann. Biernacki zwrócił się też do szefa MON Radosława Sikorskiego o przedstawienie wszystkich spraw wszczętych podczas likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych i nieprawidłowości, które wystąpiły w tych służbach. Tak, abyśmy wiedzieli czy afery są, czy ich nie ma - powiedział.
3 października rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Maciej Kujawski mówił odnosząc się do ujawnienia w "Gazecie Polskiej" nazwiska Suboticia, że zajmie się sprawą, jeśli otrzyma odpowiednie zawiadomienie; w tym kontekście Kujawski wymieniał MON jako podmiot, który mógłby zawiadomić prokuraturę.
Ustawa ze stycznia 1999 r. o ochronie informacji niejawnych stanowi, że informacje niejawne, stanowiące tajemnicę państwową, podlegają ochronie przez okres 50 lat od daty ich wytworzenia. Art. 25 ust. 2 tej ustawy stanowi: "Chronione bez względu na upływ czasu pozostają: 1) dane identyfikujące funkcjonariuszy i żołnierzy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Kontrwywiadu Wojskowego, Służby Wywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego oraz byłego Urzędu Ochrony Państwa i byłych Wojskowych Służb Informacyjnych - wykonujących czynności operacyjno-rozpoznawcze; 2) dane identyfikujące osoby, które udzieliły pomocy w zakresie czynności operacyjno-rozpoznawczych organom, służbom i instytucjom państwowym uprawnionym do ich wykonywania na podstawie ustawy".
Za ujawnienie tajemnicy państwowej grozi do 5 lat więzienia.