PolskaBielsk Podlaski. Co działo się z Roksaną? Przesłuchanie mężczyzny z dworca

Bielsk Podlaski. Co działo się z Roksaną? Przesłuchanie mężczyzny z dworca

Bielsk Podlaski. 14-letna Roksana odnaleziona w nocy z piątku na sobotę przez pięć godzin w niedzielę składała zeznania w prokuraturze. Po niej śledczy przesłuchują 30-letniego mężczyznę, który ma mieć związek z zaginięciem nastolatki. Prokuratura zapowiada przedstawienie mu zarzutów.

Bielsk Podlaski. Co działo się z Roksaną? Przesłuchanie mężczyzny z dworca
Źródło zdjęć: © Policja
Arkadiusz Jastrzębski

13.09.2020 16:33

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, 14-letnia Roksana została odnaleziona 700 kilometrów od domu, w ruinach w lesie pod Lwówkiem Śląskim w nocy z piątku na sobotę. W niedzielę od godz. 8 była przesłuchiwana w prokuraturze w Bielsku Podlaskim. Rozmowa ze śledczymi (w obecności psychologa) trwała niemal pięć godzin.

Prokuratorzy nie ujawniają tego, co powiedziała nastolatka. Jej informacje miały jednak zdecydować, że śledczy prowadzą postępowanie pod kątem przestępstwa handlem ludźmi - podaje TVN24.

Po południu w prokuraturze w Bielsku Podlaskim rozpoczęło się przesłuchanie 30-latka, którego 14-letnia Roksana spotkała na dworcu w Bolesławcu. To jego najpierw odnalazła i zatrzymała policja, bo oboje zostali nagrani przez kamery monitoringu.

Z wcześniejszych zapowiedzi śledczych wynika, że 30-latek usłyszy w tej sprawie zarzuty. Nadal nie jest wykluczone również, że dziewczyna uciekła z domu.

Odnaleziona Roksana. Przeglądała strony o ucieczkach

Roksana zaginęła 7 września. Rano wyszła do szkoły i rodzice stracili z nią wszelki kontakt. Ojciec 14-latki od początku miał podejrzenia, że Roksana została podstępem uprowadzona. Wcześniej policja ustaliła, że przeglądała strony internetowe dotyczące ucieczki z domu. Dziewczyna zmieniła też kolor włosów.

Nastolatkę znaleziono w piwnicy zburzonego domu w zalesionym terenie w okolicach Lwówka Śląskiego. W pomieszczeniu leżała karimata i opakowania po jedzeniu. Były tam też ślady ogniska.

Obraz
© Policja
Komentarze (133)