Biegły o przyczynie śmierci Tylman. "Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe"
W poznańskim sądzie zeznawał w środę Jędrzej O., biegły z Zakładu Medycyny Sądowej. - Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, by ustalić przyczyny śmierci Ewy Tylman. Nie przyniosło to jednoznacznej odpowiedzi - powiedział.
Sąd Okręgowy w Poznaniu kontynuował dziś proces Adama Z., który jest oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman. Mężczyzna miał zepchnąć kobietę ze skarpy, a następnie wrzucić ją do wody. Grozi mu 25 lat więzienia.
Możliwe jest również, że Z. odpowie za nieudzielenie pomocy Tylman. Wtedy groziłoby mu tylko trzy lata pozbawienia wolności. Sąd przesłuchiwał w tej sprawie biegłego, który przeprowadzał sekcję zwłok mieszkanki Poznania - informuje PAP.
- Wykroczyliśmy daleko poza standardowe procedury w takich sytuacjach. Zrobiliśmy wszystko, co było możliwe, by ustalić przyczyny śmierci Tylman. Niestety, nie przyniosło to jednoznacznej odpowiedzi. Gdybyśmy uznali, że jest cokolwiek więcej możliwe do wykonania, to byśmy to wykonali - powiedział Jędrzej O.
Zobacz również: Adam Z. zeznawał ws. śmierci Tylman: wyrwała mi się i wpadła do rzeki
W sądzie, przesłuchiwano też prywatnego detektywa i biegłego sądowego ws. badań poligraficznych Kamila B. Jak tłumaczył niewiele pamiętał z tej sprawy. To nie jedynie śledztwo prowadzone w sprawie Tylman. Sąd przesłuchał też mężczyznę, który próbował sprzedać zdjęcia ciała zaginionej poznanianki.