Biegli znów opóźniają proces FOZZ
Biegli w toczącym się przed Sądem Okręgowym w Warszawie procesie w sprawie afery Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego nie zdążyli w zaplanowanym terminie - do 26 listopada - poprawić niedociągnięć i błędów w drugiej przygotowanej przez siebie opinii. Mają to zrobić do 9 grudnia.
29.11.2004 | aktual.: 29.11.2004 16:41
Koordynujący pracę zespołu biegłych Donald Chodak w przesłanym sądowi piśmie wyjaśnił, że opóźnienie jest spowodowane "stopniem skomplikowania materiału" oraz jego złym stanem zdrowia. O treści pisma poinformował podczas rozprawy prowadzący sprawę sędzia Andrzej Kryże.
Pierwsza opinia dotycząca wysokości strat poniesionych przez skarb państwa powstała w latach 90. W marcu 2003 roku sąd uznał, że nie spełnia ona wymogów merytorycznych. Powstał więc nowy zespół biegłych (składający się z części składu zespołu poprzedniego), który od marca 2004 ponownie rozpoczął opracowanie ekspertyzy. Na rozprawie 27 października sąd wskazał braki w drugiej opinii i zobowiązał biegłych do poprawienia jej do 26 listopada.
Dyrektor Przywieczerski nie pracuje
Sąd powrócił do badania stanu majątkowego oskarżonych w tej sprawie, m.in. Dariusza Przywieczerskiego oraz Irene Ebbinghaus.
Przywieczerski pytany na początku procesu o swój stan majątkowy, twierdził, że nie pracuje, bo nie może znaleźć pracy, utrzymuje się z tego, co przekazuje mu córka, a za granicę wyjeżdżał na koszt zagranicznych firm by uczestniczyć w konferencjach. Tymczasem z informacji uzyskanych przez Interpol i przekazanych sądowi wynika, że w dwóch zapraszających go firmach Przywieczerski od 1999 roku pełnił funkcje dyrektora, a wskazana przez niego brytyjska firma nie istnieje.
Przywieczerski tłumaczył, że jego nazwisko było potrzebne jedynie do rejestracji firm oraz, że nie był w nich zatrudniony i nie pobierał z tytułu bycia ich dyrektorem wynagrodzenia. Na pytanie sądu, jak wyjaśni fakt, że z dokumentów wynika, że objął te funkcje na wiele miesięcy po zarejestrowaniu firm odparł, że "wiązało się to najprawdopodobniej ze zmianą adresu spółek". Po uwadze sędziego, że z dokumentów wynika, że firmy nie zmieniały adresów Przywieczerski odparł, że był dyrektorem w "kilkunastu lub kilkudziesięciu firmach" i nie pamięta wszystkich okoliczności im towarzyszących.
Prokuratura złożyła do akt odpisy z księgi wieczystej, z których wynika, że oskarżona Irene Ebbinghaus była właścicielką części budynku Panoramy przy ulicy Witosa w Warszawie. Na początku procesu oskarżona twierdziła, że nie posiada majątku ani w Niemczech, ani w Polsce. W poniedziałek pytana przez sąd dlaczego zataiła ten fakt, odmówiła wyjaśnień.
Jak wyciekły tajne informacje?
Sędzia Andrzej Kryże poinformował, że sąd zwróci się do prokuratury o sprawdzenie, w jaki sposób do mediów przedostały się informacje z objętej klauzulą tajności rozprawy z 3 grudnia 2003. Sędzia wyjaśnił, że na informacje z grudniowej rozprawy powoływali się 18 października 2004, cytując "Gazetę Polską", dziennikarze TVN 24 w rozmowie z Mieczysławem Wachowskim.
Sąd zdecydował, na wniosek prokuratury, o przesłuchaniu na kolejnej rozprawie dodatkowego świadka (zostanie dowieziony z aresztu w Opolu).
Sąd ma mało czasu na wydanie prawomocnego wyroku w sprawie FOZZ. Proces toczy się, z przerwą, od roku 1993. W 2005 r. zaczną się przedawniać zarzuty stawiane oskarżonym. Proces dotyczy największej nierozliczonej afery gospodarczej, na której w latach 1989-1990 polskie państwo miało stracić 354 mln zł. Zdaniem prokuratury, pieniądze przeznaczone dla Funduszu, którego zadaniem był poufny wykup długów zaciągniętych przez PRL na Zachodzie w latach 70. i 80., zostały albo przywłaszczone, albo rozdysponowane w sposób niezgodny z prawem na rzecz innych podmiotów gospodarczych.
W 2001 roku proces przerwano, gdy ówczesna przewodnicząca składu sędziowskiego Barbara Piwnik została ministrem sprawiedliwości - od tego czasu sprawę prowadzi sędzia Kryże.
Na ławie oskarżonych zasiadają były szef FOZZ Grzegorz Żemek, jego zastępczyni Janina Chim, szef Rady Nadzorczej (do niedawna prezes) spółki Universal Dariusz Przywieczerski oraz troje innych biznesmenów. Grozi im do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do zarzucanych czynów. Wszyscy odpowiadają z wolnej stopy.
Z powodu niepoprawienia przez biegłych uzupełnionej opinii, z wokandy "spadły" terminy rozpraw wyznaczone na 30 listopada, oraz 6, 7 i 8 grudnia. Kolejna rozprawa - 10 grudnia.