PolskaBiegli: troje dzieci z Lubawy zostało uduszonych

Biegli: troje dzieci z Lubawy zostało uduszonych

Trójka dzieci z Lubawy, których ciała znaleziono wiosną w zamrażalniku w domu małżeństwa D. urodziły się żywe. Ich śmierć nastąpiła w wyniku gwałtownego uduszenia - orzekli biegli powołani do ustalenia przyczyn śmierci noworodków - podała prokuratura w Elblągu.

Biegli: troje dzieci z Lubawy zostało uduszonych
Źródło zdjęć: © WP.PL | Paweł Kozioł

Od kwietnia tego roku w areszcie pod zarzutem potrójnego zabójstwa przebywa matka noworodków Lucyna D.

Sprawa wyszła na jaw, gdy policja znalazła w jej domu, w zamrażalniku lodówki ciała noworodków.

Jak poinformował szef wydziału śledczego Prokuratury Okręgowej w Elblągu Jerzy Waryszak, śledczy nie kończą jeszcze postępowania w tej sprawy. - Czekamy jeszcze m.in. na badania mikrośladów z miejsca zdarzenia - wyjaśnił.

Ostatnio biegli psychiatrzy po obserwacji kobiety w zakładzie zamkniętym ocenili, że była poczytalna - miała zachowaną zdolność rozpoznania czynów i pokierowania swoim postępowaniem.

O tym, że Lucyna D. była w ciąży, a nie jest, poinformowała w kwietniu policję z Lubawy (warmińsko-mazurskie) anonimowa osoba. Początkowo sądzono, że kobieta mogła sprzedać niemowlę, ale podczas przeszukania domu rodziny D. policja w zamrażalniku lodówki, z której na co dzień korzystała rodzina D., odnalazła ciała nie jednego, a trzech noworodków. Pod zarzutem zabójstwa dzieci aresztowano ich matkę Lucynę D. Ojciec dzieci, mąż Lucyny D., nie usłyszał w tej sprawie zarzutów (badania DNA wykazały, że to on był ojcem zmarłych dzieci).

Śledztwo jest przedłużone do 9 stycznia, do tego czasu też jest aresztowana Lucyna D.

Małżeństwo D. ma jeszcze czwórkę dzieci w wieku 22, 19, 15 i 6 lat, które są pod opieką kuratora. Sąd w Iławie zdecydował o zawieszeniu władzy rodzicielskiej Lucyny D. i ograniczył władzę rodzicielską jej mężowi.

Choć mąż kobiety nie ma w sprawie o zabójstwo postawionych zarzutów, odpowiada w innej sprawie karnej. Przed sądem w Iławie toczy się przeciw niemu proces o znęcanie się psychiczne i fizyczne nad żoną. Według prokuratury miał to robić przez 20 lat od 1993 do 2013 roku czyli do czasu, gdy znaleziono ciała dzieci.

Jawność tego procesu jest wyłączona ze względu na dobro pokrzywdzonej i małoletnich dzieci. Mężczyzna chce się dobrowolnie poddać karze, zaproponował dla siebie 1 rok i trzy miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata.

Za znęcanie się grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)