Biedronki azjatyckie, żółwie żółtolice. Inwazja zagrażających nam gatunków
Doskonale adaptują się do naszych warunków i stanowią poważne zagrożenie. Docierają z różnych zakątków świata. Listę otwiera barszcz Sosnowskiego, ale są na niej także biedronki azjatyckie, żółwie żółto- i czerwonolice czy drapieżne mangusty.
13.06.2019 | aktual.: 13.06.2019 11:53
Na liście jest aż 1,5 tysiąca gatunków roślinnych i zwierzęcych zagrażających naszemu ekosystemowi. - Są sztucznie wprowadzane do naszego środowiska. Tworzą tu stałe populacje i wpływają negatywnie na gatunki rodzime, a nawet wypierają je - tłumaczy w Polskim Radiu lekarz weterynarii dr Aleksandra Maluta.
Obecnie jest zakaz ich sprowadzania, ale długo były obecne nawet w sklepach zoologicznych. Część pozostaje u hodowców, ale wiele jest porzucanych i trafia do zbiorników wodnych, rzek i stawów.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", część jest także nielegalnie rozmnażana. W ten sposób do przyrody trafiają np. chrząszcze i biedronki azjatyckie, żółwie żółto- i czerwonolice, bobry kanadyjskie, jelenie wirginijskie, drapieżne mangusty czy nawet szopy pracze.
Na czele listy jest groźny barszcz Sosnowskiego, nazywany też "zemstą Stalina". Był sprowadzony w 1947 roku z ZSRR jako bardzo wydajna roślina pastewna. Teraz już wiadomo, że zagraża zdrowiu i życiu człowieka. To toksyczna i zagrażająca zdrowiu roślina. Każde dotknięcie może zakończyć się poparzeniem, które może nawet doprowadzić do śmierci. Barszcz Sosnowskiego jest rośliną bardzo ekspansywną. W Polsce może osiągać wzrost nawet 3,5 metra. To jego cecha charakterystyczna.
Innym inwazyjnym gatunkiem jest niecierpek drobnokwiatowy. Pochodzi z Azji. Wypiera on rodzime gatunki roślin, które wymagają tych samych warunków.
"Prawdziwą bestią" nazywany jest motyl – szrotówek kasztanowcowiaczek. Jej gąsienice zjadają miękisz drzew doprowadzając je do śmierci z odwodnienia - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Są też takie gatunki, które przybyły do Europy w transporcie np. z Chin, jak np. szerszeń azjatycki. Ten już został zauważony u naszych zachodnich sąsiadów. Lada moment może także pojawić się w Polsce.
Szerszeń azjatycki skutecznie niszczy też pszczoły, powodując duże straty w produkcji pszczelarskiej. Poluje na pszczoły miodne w pasiekach dużo intensywniej niż szerszeń europejski. 10 szerszeni azjatyckich może w ciągu dnia zabić aż 100 pszczół (przed jednym ulem może żerować nawet kilkadziesiąt osobników). Szacuje się, że jedno gniazdo szerszeni azjatyckich może pochłaniać 20 tysięcy pszczół rocznie.
Zobacz także
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl