Biden w Normandii. Mówi o Ukrainie i ostrzega: cała Europa będzie zagrożona
Przemawiając podczas ceremonii upamiętniającej 80. rocznicę lądowania aliantów w Normandii prezydent USA Joe Biden ostrzegł, że "ceną niekontrolowanej tyranii jest krew młodych i odważnych". Zapewnił, że USA i NATO nadal będą wspierać Ukrainę. - Jeśli przestaniemy, Ukraina zostanie ujarzmiona i to nie koniec. Sąsiedzi Ukrainy będą zagrożeni. Cała Europa będzie zagrożona - stwierdził Biden.
06.06.2024 | aktual.: 06.06.2024 19:25
- W 80. rocznicę lądowania aliantów w Normandii ustanawiam 6 czerwca 2024 roku dniem pamięci o D-Day - ogłosił prezydent USA Joe Biden. W oświadczeniu nazwał on tę operację desantową największym przedsięwzięciem militarnym wszech czasów.
- Uhonorujmy ich heroizm, który uwolnił kontynent (Europę) i ocalił świat. Zobowiążmy się wobec przyszłości, za którą walczyli i polegli - zaapelował Biden do swoich współobywateli.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Prezydent, który przebywa obecnie w Normandii, zwrócił uwagę na fakt, iż ponad 2500 Amerykanów oddało w tym dniu swe życie, ale "dało szansę reszcie świata zaznać wolności".
"Znamy ciemne siły, z którymi walczyli 80 lat temu"
Biden oświadczył, że 6 czerwca 2024 roku pamiętamy o wszystkich Amerykanach, którzy "ponieśli śmierć, aby położyć kres tyranii faszyzmu w Europie, uwolnić zniewolonych oraz zapewnić aby płomień wolności był widziany na całym świecie".
- Znamy ciemne siły, z którymi walczyli ci bohaterowie 80 lat temu. One nigdy nie znikają. Agresja i chciwość, chęć dominacji i kontroli, chęć zmiany granic siłą. To są rzeczy wieczne. A walka między dyktaturą a wolnością nie ma końca - stwierdził Biden.
- Wolność nie jest dana raz na zawsze. Każde pokolenie musi na nią zapracować, walczyć o nią i bronić jej w walce pomiędzy autokracją i demokracją, pomiędzy chciwością kilku a prawem wielu - przekonywał Biden.
Amerykański prezydent wspomniał o Ukrainie, która została "najechana przez tyrana pragnącego dominacji". - Ukraińcy walczą z niezwykłą odwagą, ponoszą wielkie straty, ale nigdy się nie wycofują - podkreślił.
"Oni wykonali swój obowiązek. Pytanie, czy my wykonamy swój?"
- Stany Zjednoczone, NATO i koalicja ponad 50 krajów silnie wspiera Ukrainę. Nie przestaniemy - zapowiedział Biden. - Bo jeśli to zrobimy, Ukraina zostanie ujarzmiona i to nie koniec. Sąsiedzi Ukrainy będą zagrożeni. Cała Europa będzie zagrożona. I nie dajcie się zwieść, autokraci świata uważnie obserwują, co stanie się na Ukrainie. Chcą zobaczyć, czy pozwolimy, aby ta nielegalna agresja pozostała bez kontroli. Nie możemy do tego dopuścić. Poddanie się prześladowcom i ukłonienie się dyktatorom jest po prostu nie do pomyślenia - stwierdził Biden.
Zobacz także
Zapewnił, że NATO nadal będzie wspierać Ukrainę. Nazwał NATO "największym sojuszem wojskowym na świecie" i zapewnił, że sojusz jest "bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, by utrzymać pokój".
- Żyjemy w czasach, gdy demokracja jest na całym świecie bardziej zagrożona niż w jakimkolwiek innym momencie od zakończenia II wojny światowej, odkąd te plaże były szturmowane - powiedział Biden. - W godzinie próby sprzymierzone siły wykonały swój obowiązek. Teraz pytanie do nas brzmi: czy w godzinie próby wykonamy swój? - mówił prezydent USA.
Rankiem 6 czerwca 1944 roku na kilkudziesięciokilometrowym odcinku normandzkiego wybrzeża - od ujścia rzeki Orne do półwyspu Cotentin - rozpoczęła się największa w dziejach operacja desantowa, otwierająca drugi front w Europie. Przedsięwzięcie okazało się kluczowe dla wyzwolenia Europy Zachodniej. W pierwszym dniu lądowania w Normandii zginęło około 9 tys. aliantów.
Źródło: cnn.com, PAP