Biały Dom wiedział o planowanych zamachach
Ari Fleischer (AFP)
Centralna Agencja Wywiadowcza
(CIA) ostrzegała administrację George'a W. Busha przed możliwymi
porwaniami amerykańskich samolotów pasażerskich przez ludzi Osamy
bin Ladena na kilka miesięcy przed 11 września - przyznał w środę
wieczorem Biały Dom.
Jego rzecznik - Ari Fleischer, poinformował, że w raportach wywiadowczych, które docierały do prezydenta, mowa była o groźbie "tradycyjnych porwań". Według Fleischera, nie wspominano w nich o zamachach samobójczych bądź wykorzystaniu samolotów jako rakiet.
Rzecznik ujawnił, że raporty wywiadu skłoniły administrację do postawienia w stan pogotowia służb, odpowiadających za bezpieczeństwo wewnętrzne kraju.
Fleischer nie chciał powiedzieć, kiedy i w jakich okolicznościach przedstawiono Bushowi te informacje. Według cytowanego przez Associated Press anonimowego przedstawiciela administracji, stosowne raporty trafiły do prezydenta latem ubiegłego roku.
Oświadczenie Białego Domu jest odpowiedzią na pojawiające się ostatnio wątpliwości, czy amerykańskie władze właściwie zareagowały na pojawiające się przed 11 września ostrzeżenia o ataku terrorystycznym. New York Times informował, ze agent FBI z Arizony przekazał swoim szefom notatkę ostrzegającą przed pochodzącymi z Bliskiego Wschodu uczniami szkól pilotażu.
Sprawę ewentualnego zignorowania bądź zbagatelizowania ostrzeżeń bada specjalna komisja Kongresu.(IAR/PAP/ck)