Biały Dom przeciw restrykcjom na przesłuchania terrorystów
Po naleganiach Białego Domu Kongres USA zrezygnował z uchwalenia przepisów niepozwalających na brutalne metody przesłuchań podejrzanych o terroryzm - podał czwartkowy "New York Times".
Jako część uchwalonej w ubiegłym roku ustawy o reformie wywiadu Senat zatwierdził początkowo zapis zabraniający oficerom wywiadu i wojska stosowania tortur i innych form nieludzkiego traktowania w czasie przesłuchań. Pentagon i CIA miały też zdawać Kongresowi sprawozdania ze stosowanych metod.
Zapis ten został uchwalony w Senacie przytłaczającą większością głosów (96 do 2), ale po zakulisowych negocjacjach z Białym Domem, który wyraził sprzeciw, przywódcy Senatu i Izby Reprezentantów (gdzie też przygotowywano podobny projekt) wycofali go z ostatecznej wersji ustawy.
Proponowany zapis miał zapobiegać nadużyciom w przesłuchaniach czołowych terrorystów z Al-Kaidy, jak Chalid Szejk Mohammed, domniemany autor planu ataku na USA 11 września 2001 r.
W liście do członków Kongresu w październiku doradczyni prezydenta Busha ds. bezpieczeństwa narodowego Condoleezza Rice napisała, że proponowany zapis "daje cudzoziemskim więźniom prawną ochronę, do której nie są obecnie upoważnieni na podstawie odpowiednich praw i polityki".
Podobny list w sprawie proponowanych legislacji wysłało wcześniej do Senatu Ministerstwo Obrony. W liście stwierdza się, że Pentagon "stanowczo odradza Senatowi uchwalenie nowego prawa dotyczącego zatrzymań i przesłuchań w wojnie z terroryzmem".
Spór o metody przesłuchań toczy się w związku z zarzutami, że niektórzy oficerowie przesłuchujący podejrzanych stosują tortury lub metody na pograniczu tortur.
Administracja Busha ogłosiła w grudniu nowy dokument prawny odrzucający tortury, ale według "NYT" nadal znajdują się w nim luki dopuszczające w praktyce takie metody.
Tomasz Zalewski