Biały Dom ostrzega. Chodzi o bazę wojskową na Wyspach Salomona
Biały Dom wydał komunikat w sprawie Wysp Salomona. "USA stosownie odpowiedzą na ewentualne kroki Chin zmierzające do ustanowienia tam stałej obecności wojskowej" - podkreślono.
23.04.2022 | aktual.: 23.04.2022 11:02
Wcześniej doszło do wizyty amerykańskiej delegacji na Wyspach Salomona. Miała ona związek z podpisanym niedawno paktem dotyczącym bezpieczeństwa z ChRL.
"Delegacja podkreśliła, że gdyby podjęte zostały kroki, by ustanowić de facto stałą obecność wojskową Chin, zdolności projekcji siły lub instalację wojskową, Stany Zjednoczone miałyby znaczące obawy i stosownie by na to odpowiedziały" - napisano w oświadczeniu po spotkaniu delegacji USA z premierem Wysp Salomona Manassehem Sogavare.
Szef rządu wyspiarskiego kraju, położonego nieopodal Nowej Gwinei, miał zapewnić, że podpisana niedawno umowa z Chinami nie doprowadzi do utworzenia chińskiej bazy wojskowej i ma "tylko wewnętrzne zastosowanie".
Zobacz też: Test rakiety Sarmat. Generał o działaniach Putina: sygnał jest oczywisty
Zachód zaniepokojony podpisaną umową
Umowa, zakładająca m.in. możliwość wysłania przez Pekin sił w celu "pomocy w utrzymaniu porządku społecznego", wywołała silne zaniepokojenie wśród państw Zachodu, zwłaszcza Australii i USA, obawiających się poszerzenia chińskich wpływów w regionie.
W czwartek rzecznik Departamentu Stanu Ned Price zwracał uwagę, że niepokój budzą m.in. mgliste informacje na temat postanowień umowy.
Co obiecała amerykańska delegacja?
Amerykańska delegacja pod kierownictwem koordynatora Rady Bezpieczeństwa Narodowego ds. Indo-Pacyfiku Kurta Campbella obiecała wyspiarskiemu krajowi m.in. przyspieszenie planów ponownego otwarcia ambasady USA, współpracę w usuwaniu niewybuchów, przysłanie okrętu szpitalnego Mercy, dodatkowe szczepionki oraz nowe inicjatywy w sprawie klimatu, zdrowia i związków między społeczeństwami.