Białoruskie władze aresztowały dziennikarzy
Białoruska milicja zatrzymała w piątek w Grodnie 14 osób, w większości dziennikarzy, biorących udział w pikiecie w obronie zamkniętej opozycyjnej gazety Pahonia. Wśród zatrzymanych są miejscowi Polacy solidaryzujący się z białoruskimi kolegami - Andrzej Kusielczuk, były redaktor naczelny gazety polskiej mniejszości Głos znad Niemna oraz Andrzej Pisalnik, korespondent niezależnej białoruskiej gazety Dień. Będą oni prawdopodobnie odpowiadać za naruszenie porządku publicznego.
05.04.2002 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dziennikarze występujący przeciwko działaniom władz wobec opozycyjnej gazety "Pahonia" pikietowali w najludniejszych punktach miasta, między innymi przed urzędem obwodowym.
Pikietujący rozdawali mieszkańcom Grodna ulotki informujące, że w najbliższy wtorek rozpocznie się proces redaktora naczelnego "Pahoni" Mikoły Markiewicza oraz dziennikarza Pawła Możejki. Grozi im do 5 lat pozbawienia wolności za zniesławienie prezydenta Łukaszenki. Gazetę "Pahonia" z tego samego powodu zamknięto w listopadzie ub. r.
W jednym z artykułów przed ubiegłorocznymi wyborami prezydenckimi "Pahonia" sugerowała, że najwyżsi urzędnicy państwowi mogą być powiązani z działalnością tzw. szwadronu śmierci, któremu przypisuje się udział w zniknięciu kilku polityków opozycyjnych.
Dziennikarze "Pahoni" zaapelowali o pomoc pod koniec marca 2001 r. do przywódców światowych, w tym prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. (miz)