Białoruska opozycja szuka poparcia w Niemczech
Politycy opozycji białoruskiej przebywali z wizytą w Berlinie, gdzie zabiegali o poparcie polityczne w kwestii praw człowieka i swobody informacji.
31.05.2006 | aktual.: 31.05.2006 20:35
Przywódca Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolij Lebiedźka powiedział, że opozycja zaapelowała do kanclerz Angeli Merkel (CDU)
, by w czasie szczytu G-8 w Petersburgu poruszono sprawę sytuacji na Białorusi.
Politycy białoruscy skarżyli się, że pod totalitarnym reżimem prezydenta Alaksandra Łukaszenki niemal nie ma niezależnych mediów.
Apel do pani kanclerz zawiera m.in. żądanie demokratycznych wyborów pod kontrolą międzynarodowych obserwatorów i uwolnienia więźniów politycznych - powiedział Lebiedźka.
Opozycja ma ponadto nadzieję na poparcie ze strony Niemiec w Brukseli. Pragniemy obudzić zainteresowanie Unii Europejskiej sytuacją na Białorusi - dodał Lebiedźka. Ważnym wkładem Unii Europejskiej byłoby finansowe wsparcie przy budowie niezależnej satelitarnej stacji nadawczej.
Zastępca redaktora naczelnego białoruskiej gazety opozycyjnej "Narodna Wola" Światłana Kalinkina powiedziała, że media na Białorusi są w znacznym stopniu w rękach państwa. Poinformowała, że pięć niezależnych gazet jest drukowanych poza Białorusią, np. w Rosji.
Podczas wyborów prezydenckich w marcu głównie media zagraniczne informowały ludność białoruską, co dzieje się w jej kraju.