Natalia Radina zdążyła telefonicznie poinformować swoją redakcję, że jest wyprowadzana ze swojego domu, i kontakt z nią się urwał.
Białoruską dziennikarkę aresztowano po grudniowej demonstracji opozycji, która była wyrazem sprzeciwu wobec sfałszowania wyników wyborów prezydenckich. Radina przesiedziała w areszcie ponad miesiąc i została wypuszczona z nakazem nieopuszczania swojego mieszkania. Białoruska dziennikarka jest oskarżona o organizację i udział w masowych zamieszkach, za co grozi jej od 8 do15 lat pozbawienia wolności.