Białoruś ściąga "niszczycieli miast". Kolejne ćwiczenia na "szeroką skalę"
Pod koniec września na Białorusi spodziewane są "zakrojone na szeroką skalę ćwiczenia wojskowe". Biełaruski Hajun, projekt monitorujący aktywność wojsk w tym kraju, donosi, że na poligon zaczęły już przemieszczać się jednostki 336. Brygady Artylerii Rakietowej uzbrojonej w wyrzutnie Smiercz i Polonez.
Pod koniec września Siły Zbrojne Republiki Białorusi planują przeprowadzenie "dwustronnych kompleksowych ćwiczeń" - poinformował o tym Walery Rewenko, szef Departamentu Międzynarodowej Współpracy Wojskowej Ministerstwa Obrony Republiki Białorusi.
Według urzędnika państwa zrzeszone w Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie zostały już "wcześniej powiadomione o nadchodzących ćwiczeniach w ramach dokumentu wiedeńskiego z 2011 roku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Biełaruski Hajun podaje, że w ćwiczeniach wezmą udział: 6. brygada zmechanizowana; 11. brygada zmechanizowana (w tym 841. grupa artylerii i batalion rozpoznawczy); 19 brygada zmechanizowana (w tym 191 grupa artylerii); 120. brygada zmechanizowana i 336. brygada Artylerii Rakietowej.
"Niszczyciele miast" w akcji
"Obecnie trwają aktywne przygotowania do nadchodzących ćwiczeń" - podaje projekt. Kontrole przeprowadza się w celu sprawdzenia obecności i stanu sprzętu, broni i sprzętu wojskowego. W jednostkach prowadzone są także zajęcia z przeciwdziałania "negatywnemu wpływowi informacji na personel" - tłumaczy białoruski MON.
Z informacji projektu wynika, że na poligon zaczęły już przemieszczać się jednostki 336. Brygady Artylerii Rakietowej uzbrojonej w tzw. niszczycieli miast Smiercz i Polonez MLRS.
Kolejny pokaz siły na Białorusi
Ostatnie ćwiczenia Białoruś przeprowadzała na początku sierpnia. Odbywały się one tuż przy granicy z Polską w obwodzie grodzieńskim, w tym m.in. na poligonie w miejscowości Hoża.
Jak wówczas tłumaczył białoruski MON, manewry mają uczyć się z doświadczeń "specjalnej operacji wojskowej" - jak Moskwa i Mińsk nazywają inwazję na Ukrainę.
Ćwiczenia komentowane były także przez NATO. "Nie widzimy żadnego pośredniego ani bezpośredniego zagrożenia militarnego ze strony najemników grupy Wagnera dla naszych sojuszników, ale pozostajemy czujni" - przekazała wówczas rzeczniczka NATO Oana Lungescu.