ŚwiatBiałoruś niejednoznacznie o wyborach w Polsce

Białoruś niejednoznacznie o wyborach w Polsce

Na Białorusi niejednoznacznie ocenia się
wybory prezydenckie w Polsce. Opozycja jest zadowolona, że do
władzy doszedł polityk prawicowy. Niektórzy przedstawiciele władz
sugerują, że wybory w Polsce nie były demokratyczne, jeszcze inni
mówią, że trzeba uszanować wybór Polaków.

24.10.2005 21:30

Wspólny kandydat białoruskiej opozycji na przyszłoroczne wybory prezydenckie Aleksandr Milinkiewicz uważa, że Lech Kaczyński będzie prowadzić bardziej "konkretną" politykę wobec Białorusi. Milinkiewicz twierdzi, że władze polskie powinny współpracować z białoruskimi organizacjami społecznymi. Jego zdaniem z oficjalnym Mińskiem trudno rozwijać współpracę w sytuacji, gdy białoruskie władze "prowadzą politykę samoizolacji".

Zadowolony z wyników wyborów prezydenckich i parlamentarnych jest Wincuk Wiaczorka. Jego partia Białoruski Front Narodowy od dawna współpracuje z PiS-em.

Stanisław Szuszkiewicz, były przewodniczący Rady Najwyższej Białorusi, uważa, że nie ma znaczenia, który polityk wygrał, gdyż zarówno Lech Kaczyński, jak i Donald Tusk są politykami demokratycznymi.

Sekretarz Centralnej Komisji Wyborczej Mikoła Łazawik sugeruje natomiast, że na Białorusi wybory są organizowane w sposób "bardziej przejrzysty" niż w Polsce. Deputowany Siarhiej Kaścian wtóruje mu i zauważa, że w trakcie kampanii prezydenckiej w Polsce dominowały pieniądze i wzajemne oskarżenia, a frekwencja była mała, bo wybory nie interesowały Polaków.

Kaścian uważa, że Kaczyński będzie realizował politykę Waszyngtonu. Jednocześnie zaś podkreśla, że Mińsk powinien uszanować wybór Polaków i współpracować z nowymi polskimi władzami.

Deputowany Wiktor Kuczyński powiedział białoruskim dziennikarzom, że wybory prezydenckie w Polsce były demokratyczne, o czym świadczy postawa Donalda Tuska, który uznał wyniki głosowania.

Andżelika Borys, nieuznawana przez białoruskie władze prezes Związku Polaków, zwraca uwagę, że zarówno Lech Kaczyński, jak i Donald Tusk wywodzą się z Solidarności. Dlatego obaj politycy rozumieją, że Białoruś potrzebuje solidarności ze strony Europy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)