Białoruś nie wpuszcza Młodzieży Wszechpolskiej
Szef warszawskiej Młodzieży Wszechpolskiej Konrad Bronisławski poinformował, że białoruska ambasada odmówiła w środę wydania wiz jedenastu członkom tej organizacji, którzy chcieli jechać na Białoruś, aby "wspomóc tam polską mniejszość".
Jak podkreślił, nie podano powodów odmowy, a pracownik ambasady w rozmowie telefonicznej do klubu parlamentarnego LPR starał się zniechęcić do wyjazdu.
Bronisławski na czwartkowej konferencji prasowej podkreślił, że na Białorusi "ostatni dyktator Europy gnębi Polaków". Przypomniał, że MW "od początku tego całego zamieszania aktywnie sprzeciwiała się ingerencji władz Białorusi w działania Związku Polaków w tym kraju".
W związku z tym - jak powiedział inny członek MW Paweł Chruszcz - 11-osobowa grupa działaczy organizacji zdecydowała się pojechać na Białoruś i we wtorek wystąpiła o wizy do tego kraju. Otrzymaliśmy odpowiedź odmowną. Najbardziej niepokojące jest to, że mimo podania jedynie podstawowych danych osobowych i turystycznego celu wyjazdu bardzo szybko ustalono nasze powiązania z LPR - relacjonował.
Jak powiedział, w środę do klubu Ligi dzwonił "ktoś z ambasady białoruskiej i w rozmowie z pracownikiem klubu pytał o związki z LPR osób starających się o wizy". Według Chruszcza, rozmówca poinformował pracownika klubu, że osoby te są "niepożądane na Białorusi i lepiej, żeby się zastanowiły, czy naprawdę warto tam wyjeżdżać". Ponadto rzekomy pracownik ambasady powiedział, że "osobiście odradza taki wyjazd".
Według Bronisławskiego, natychmiastowe ustalenie dokładnych danych osobowych i związków "11 młodych ludzi, w tym studentów", z LPR świadczy, że "wywiad białoruski w naszym kraju działa szybko i sprawnie".
Działacze Młodzieży Wszechpolskiej zapowiedzieli, że nadal będą składać wnioski o wizy - chcą wyjechać na Białoruś i "stanąć w obronie mniejszości polskiej".