Białoruś. Milicja brutalnie rozbiła pochód kobiet w Mińsku
Białoruś. Nasilenie działań milicji podczas opozycyjnego pochodu kobiet w Mińsku. Niezależne media informują o biciu i brutalnym traktowaniu uczestniczek protestu. Zatrzymano też dwoje dziennikarzy Biełsatu.
12.09.2020 16:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Na placu Wolności w centrum Mińska po godz. 15 w sobotę zebrało się kilka tysięcy osób, w większości kobiet - podaje Radio Swaboda. Od początku uczestniczki pochodu kobiet były zatrzymywane przez policję.
Z szacunków obrońców praw człowieka z centrum Wiasna wynika, że zatrzymano co najmniej 36 osób. Jak wyjaśnia PAP, kobiety wdawały się w kłótnie z milicjantami, próbując wybronić zatrzymywane osoby.
Milicjanci, wśród których wielu nosiło kominiarki częściowo zasłaniające twarz, działali brutalnie - relacjonuje radio Swaboda.
Świadkowie i dziennikarze mówią o kobiecie wleczonej przez milicjantów po chodniku oraz o przeszukiwaniu kawiarni. Uczestniczki protestu wyłapywane były również w podwórzach budynków w centrum Mińska.
Radio Swaboda informuje też o incydencie, podczas którego grupa kobiet przegoniła z kolumny dziennikarzy rosyjskiej telewizji państwowej.
Portal tut.by przekazał z kolei, że prezydent Alaksander Łukaszenka uczestniczy w Mińsku w naradzie z przedstawicielami resortów siłowych.
Białoruś. Zatrzymanie dziennikarzy Biełsat
Po rozbiciu protestu na placu Wolności część z kobiet przyłączyła się do nowej kolumny protestujących, która pojawiła się w rejonie placu i ruszyła jedną z centralnych ulic - relacjonuje PAP.
Milicjanci nadal zatrzymują uczestników protestów. Ekipę reporterską telewizji Biełsat zatrzymano podczas nadawania relacji na żywo. Zatrzymano dwoje dziennikarzy: Kaciarynę Andrejewą i Maksa Kalitouskiego.
Sobota jest już 35. dniem demonstracji Białorusinów, którzy uznają wyniki wyborów prezydenckich z 9 sierpnia za sfałszowane.
Białoruś. Oświadczenie Rady Koordynacyjnej
Powołana przez opozycję na Białorusi Rada Koordynacyjna poinformowała tymczasem, że zamierza nadal działać. Decyzje Rady w warunkach, gdy nie mogą ich podejmować członkowie Prezydium, podejmowane będą przez ogół Rady zwykłą większością głosów.
"W najbliższym czasie uruchomimy nowe inicjatywy, które pomogą w tym, by można było dostrzec wsparcie Białorusinów. Pojawią się narzędzia, dzięki którym będzie można wyrazić zaufanie do Rady Koordynacyjnej" - napisano w sobotnim oświadczeniu.