Białoruś grozi państwom bałtyckim za "przygotowania do agresji". Obiecuje "zniszczenia, śmierć i eksplozje"
Aleksander Wolfowicz, sekretarz stanu Rady Bezpieczeństwa Białorusi, zagroził w propagandowym tonie Litwie, Polsce i Łotwie "zniszczeniem, śmiercią i eksplozjami", z powodu rzekomych przygotowań do agresji na Białoruś.
Jak donosi "Ukraińska Prawda", Wolfowicz miał stwierdzić, że w pobliżu białoruskiej granicy coraz częściej obserwowane są loty zagranicznych samolotów wojskowych. Według białoruskiego polityka liczba wojsk i uzbrojenia w Polsce, na Litwie i Łotwie wzrasta, modernizowana jest infrastruktura wojskowa, a z budżetów przeznaczane są duże sumy na sektor obronny.
Wolfowicz kłamliwie oskarżył państwa bałtyckie o chęć rozpętania inwazji na Białorusi. Jego wypowiedź wpisuje się w propagandę władz rosyjskich, które nieustannie próbują eskalować napięcia w Europie.
Rosjanie mogą uciekać się do prowokacji. Wymyślili już "alibi"
Tymczasem, jak donosi Centrum Zwalczania Dezinformacji przy Radzie Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, w trakcie prawosławnych świąt wielkanocnych wojska rosyjskie mogą uciekać się do militarnych prowokacji. Oskarżone o nie ma zostać armia ukraińska.
"Okupanci ponownie stosują technikę 'informacyjnego alibi', ostrzegając przed możliwymi prowokacjami w ukraińskich miastach w okresie Wielkanocy Prawosławnej" — informują ukraińskie służby.
Rosjanie podali listę miast, w których może dojść do rzekomych prowokacji. Są wśród nich: Zaporoże, Mikołajów, Odessa, Sumy i Charków.
Źródło: Ukraińska Prawda