Wspólne ćwiczenia wojskowe Rosji i Białorusi na granicy z Ukrainą
- Planujemy przeprowadzić ćwiczenia wspólnie z naszymi kolegami, głównym sojusznikiem strategicznym Federacją Rosyjską - poinformował minister obrony Białorusi Wiktor Chrenin.
O planach przeprowadzenia ćwiczeń Chrenin poinformował w poniedziałek podczas spotkania poświęconego bezpieczeństwu wojskowemu. Pretekstem do ich przeprowadzenia mają być "aktywna militaryzacja" krajów sąsiadujących z Białorusią.
- Widzimy, jak wokół naszych granic państwowych powstają zgrupowanie wojsk, zarówno w kierunku zachodnim, jak i południowym. Sąsiednie kraje aktywnie się militaryzują i to nas niepokoi, dlatego jesteśmy zmuszeni planować środki odwetowe - powiedział.
Aktywność białoruskich żołnierzy związana z planowanymi ćwiczeniami ma rozpocząć się 1 grudnia. Jednocześnie Chrenin poinformował, że Rosja i Białoruś na razie nie planują przeprowadzenia w przyszłym roku ćwiczeń o kryptonimie "Zapad" przy granicy z Polską.
Ukraina nie może liczyć na pomoc Zachodu?
W przestrzeni medialnej pojawia się coraz więcej informacji o możliwości zbrojnego ataku Rosji na Ukrainę. Amerykański wywiad ostrzega, że do takiego scenariusza może dojść już na początku przyszłego roku. Mimo zapewnień Joe Bidena o wsparciu dla Ukrainy, eksperci uważają, że Wołodymyr Zełenski nie może liczyć na odsiecz wojsk USA, jeśli dojdzie do ataku.
- Rosjanie wiedzą, bo już od siedmiu lat atakują Ukrainę, że nie wyślemy 82. Dywizji Powietrznodesantowej. I sądzę, że wkalkulowali sobie wszystko inne w tym sensie, że gotowi są zapłacić taką cenę. To powoduje, że sytuacja jest tak trudna. Nie ma z niej dobrego wyjścia - powiedział specjalista w dziedzinie wojskowości amerykańskiej Samuela Charapa w rozmowie z "New York Times"
Jeśli Kreml zdecyduje się na agresję wobec Ukrainy, to ta będzie mogła liczyć prawdopodobnie na wsparcie w postaci dostaw broni i sankcje na Rosję ze strony Zachodu.