Beztroski weekend w plenerze? Konsekwencje mogą być surowe
Długi weekend ma być bardzo ciepły i słoneczny. Niemal w całym kraju termometry przekroczą 25 stopni Celsjusza. To idealne warunki pogodowe do tego, aby wieczorem wybrać się w tzw. plener, rozpalić grilla i przyjemnie spędzić czas w gronie znajomych. Gdzie najlepiej udać się z rusztem, aby uniknąć nieprzyjemnych konsekwencji?
03.06.2015 | aktual.: 06.06.2015 08:41
- Grilowanie nie jest wykroczeniem, a to oznacza, że jest dozwolone - mówi Wirtualnej Polsce Marek Anioł, rzecznik prasowy straży miejskiej w Krakowie. W stolicy Małopolski kiełbaski na ruszcie można smażyć właściwie wszędzie. - Oczywiście trudno sobie wyobrazić, żeby ktoś grilował na Rynku Głównym, ale już na terenach zielonych czy osiedlach jak najbardziej - tłumaczy Anioł. Identycznie sprawa wygląda w pozostałych polskich miastach.
Najwięcej kontrowersji od lat wzbudza grillowanie na balkonie. Polskie prawo tego nie zabrania, choć taki zakaz coraz częściej wprowadzają wspólnoty samorządowe osiedli. - Nie każdy chce wdychać dym od sąsiada. Poza tym grilowanie na balkonie stwarza zagrożenie pożarem - mówi Wirtualnej Polsce mieszkaniec jednego z wrocławskich blokowisk, gdzie taki zakaz wprowadzono.
- Nie prowadzimy co prawda takich statystyk, ale mogę potwierdzić, że pożary rusztów rzeczywiście się zdarzają - tłumaczy Paweł Frątczak, rzecznik prasowy komendant głównego Państwowej Straży Pożarnej. I dodaje. - Zapominamy, że nasze mieszkania nie są bezludnymi wyspami. Pamiętajmy, że swoją nieodpowiedzialnością możemy zrobić krzywdę nie tylko sobie, ale i sąsiadom - mówi Frątczak.
Impreza przy grillu często kończy się interwencją straży miejskiej. Z tym, że nie dotyczy ona smażenia kiełbasek, ale czynności temu towarzyszących. - Ludzie zakłócają spokój i porządek, śmiecą, piją alkohol - wylicza Anioł. Funkcjonariusze przypominają, że za spożywanie procentów w miejscach publicznym grozi mandat. - Osoba popełnia wykroczenie karane grzywną. Jej wysokość wynosi 100 zł - tłumaczy Andrzej Browarek z Komendy Głównej Policji. Aby uniknąć kłopotów alkohol należy pić w miejscach, gdzie nie jest to zabronione.
Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi podaje około 20 miejsc, w których spożywanie procentów jest zabronione. W dokumencie wymienione są m.in. parki, place i ulice. Istnieje również zapis, który pozwala radom gmin wprowadzić zakaz picia alkoholu także w innych miejscach.
W niektórych miastach Polski są tereny zielone, gdzie zakaz spożywania alkoholu nie obowiązuje. Do tego grona należą między innymi Warszawa i Poznań. W stolicy Wielkopolski legalne jest picie nad Wartą. Mandat w tym miejscu, można dostać co najwyżej za zakłócanie ciszy. W Warszawie natomiast spożywanie alkoholu nie jest zabronione po prawej stronie Wisły, w Lesie Kabackim czy na Polu Mokotowskim.
Sporną kwestią wciąż pozostaje lewy brzeg Wisły. Zgodnie z ekspertyzą otrzymaną przez ratusz, picie alkoholu na bulwarach jest legalne. Odmienne stanowisko w tej sprawie zajmuje jednak straż miejska. - Podejmujemy interwencje związane ze spożywaniem alkoholu w miejscach zabronionych ustawą - tłumaczy Wirtualnej Polsce rzeczniczka prasowa służby Monika Niżniak. Według funkcjonariuszy te miejsca to bulwary na odcinku od mostu Gdańskiego do Łazienkowskiego oraz wzdłuż ulicy Zaruskiego.
- Chcę podkreślić, że każda interwencja ma charakter indywidualny, a finalnie o tym, czy doszło do naruszenia przepisów prawa, decyduje funkcjonariusz w trakcie prowadzonych czynności - zapewnia Niżniak. I dodaje, że w rejonie Wisły działania strażników podejmowane są również w związku z zakłócaniem ciszy czy zaśmiecaniem.
Z informacji przekazanych nam przez straż wynika, że po lewej stronie Wisły alkohol można spożywać od mostu Gdańskiego w kierunku mostu Grota-Roweckiego i dalej.
Zakaz picia napojów wysokoprocentowych obowiązuje na plażach w Trójmieście, choć wyjątkiem są tzw. ogródki. Sprawę jasno stawiają też w Krakowie. - W przestrzeni publicznej alkohol można spożywać tylko w miejscach wydzielonych przez lokale - ucina dyskusję rzecznik prasowy krakowskiej straży.