PolskaBezrobotni zarabiają sadząc lasy

Bezrobotni zarabiają sadząc lasy

Jest iskierka nadziei dla bezrobotnych z
pegeerowskim rodowodem - podaje "Gazeta Lubuska". Każda gmina może
ich wesprzeć, jeśli tylko oni zechcą zalesiać grunty i mieć z tego
dochód. Przykład dały władze gminy Zabór.

19.01.2007 00:35

Mirosław Majewski przez sześć lat pracował w pegeerze. Kiedy gospodarstwo upadło, mężczyzna zatrudniał się, gdzie się dało. Pracował w kółku rolniczym, w spółdzielni usług rolnych. Pech chciał, że zakłady likwidowano lub redukowano ich załogę. Majewski wylądował na bezrobociu. Różne myśli przychodziły mu do głowy, nawet te najczarniejsze. Wreszcie pojawiła się iskierka nadziei. Przejął od gminy dwa hektary gruntów w zamian za ich zalesienie i pielęgnację - relacjonuje dziennik.

Czeka mnie dużo obowiązków. Ale mam szansę na stały dochód. I to oficjalny, bez dorabiania na czarno - cieszy się Majewski.

Spore nadzieje z przejęciem gruntu wiąże także Waldemar Siuta. Po pierwsze, będzie trochę grosza. Po drugie, dobrze mieć kawałek ziemi. Chcę też posadzić las dla moich wnuków - mówi.

Jak informuje gazeta, ziemię przekazała gminie Agencja Nieruchomości Rolnych. Gmina oddała ją bezrobotnym. Mężczyźni dostali na własność po dwa hektary gruntów. Teraz muszą je zalesić, ogrodzić i pielęgnować. W zamian za to dostaną 3 tys. zł unijnej dopłaty rocznie. Warunek jest jeden: nie mogą sprzedać ziemi przez 10 lat.

Wesprzeć bezrobotnych zamierza też wójt Andrzej Bukowiecki. Kupimy im sadzonki i ogrodzenie - mówi. Jego zdaniem, perspektywa jest ciekawa - w zamian za opiekę nad sadzonkami aktualnie bezrobotni mogą zarobić przez 10 lat około 70 tys. zł.

Jedną część otrzymają z corocznych dopłat. Drugą, jeśli będą chcieli po upływie dekady sprzedać ten grunt. Przy obecnym wzroście cen las ten będzie kosztował ok. 30 tys. zł. Tak więc na pewno nie stracą - uważa Bukowiecki. Nie straci także i gmina - przybędzie lasów i zieleni.

Być może - pisze "Gazeta Lubuska" - z tego pomysłu skorzystają i inne gminy popegeerowskie. Jednak na razie ziemię z ANR dostała tylko gmina Zabór.

Inicjatywa godna pochwały. Oby tylko wypaliła - ocenia Leszek Banach z Lasów Państwowych. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)