Bezrobotni koczują pod kancelarią premiera
Drugi dzień bezrobotni koczują pod
kancelarią premiera. W rozstawionym namiocie protestuje
14 osób. Zapowiadają, że zostaną tam dotąd, aż premier Leszek
Miller spotka się z ich przedstawicielami.
28.08.2003 | aktual.: 28.08.2003 08:44
Kilkuset bezrobotnych protestowało w Warszawie przez całą środę. O godz. 22 skończyło im się jednak pozwolenie na zgromadzenie publiczne - wybrali więc grupę 14 osób: 13 mężczyzn i jedną kobietę (grupa do 15 osób nie jest według przepisów zgromadzeniem) do kontynuowania protestu. Członkowie grupy mają być wymieniani przez pozostałych bezrobotnych.
Protestujący są zmęczeni i zmarznięci, ale przygotowani na dłuższy pobyt przed kancelarią. Oprócz namiotu mają parasole, płaszcze przeciwdeszczowe, zapasy jedzenia oraz gorące napoje w termosach. "Zostaniemy tutaj nawet kilka dni, aż do momentu, kiedy premier przyjmie nas lub do nas przyjdzie" - powiedział koordynator krajowy Ruchu Obrony Bezrobotnych Mirosław Żeberek.