"Bezpieczeństwo Gruzji to bezpieczeństwo energetyczne dla nas"
Bezpieczeństwo Gruzji to także kwestia
bezpieczeństwa energetycznego Polski i Europy. W sprawie Gruzji UE i NATO powinny działać zdecydowanie - uważa szef Biura
Bezpieczeństwa Narodowego Władysław Stasiak.
10.08.2008 | aktual.: 11.08.2008 05:11
Tu trzeba działać zdecydowanie. Bronimy, po pierwsze, suwerennego, niepodległe kraju, bronimy ludności cywilnej, ale bronimy też swojego bezpieczeństwa narodowego. Nie ma bezpieczeństwa dostaw, nie ma bezpieczeństwa energetycznego, i naszego, i Europy, bez Gruzji - powiedział Stasiak w niedzielę wieczorem w TVN24.
Jak argumentował, choć Gruzja nie jest krajem surowcowym, to nie ma tranzytu surowców z tamtego regionu z pominięciem Gruzji.
Zdaniem Stasiaka sytuacja jest bardzo poważna, bo nie chodzi tylko o konflikt o Osetię.Toczy się gra o niepodległość, suwerenność Gruzji, o bezpieczeństwo Kaukazu, i w konsekwencji - o bezpieczeństwo europejskie, chociażby ze względu na bezpieczeństwo energetyczne.
To naprawdę jest kluczowy moment sprawdzianu dla UE i NATO, czy w ogóle potrafią sobie radzić z takimi poważnymi kryzysami - podkreślił szef BBN.
Jak mówił, Unia i Sojusz Północnoatlantycki powinny zadziałać szybko, sprawnie i zdecydowanie. Ponadto - zdaniem Stasiaka - UE i NATO powinny wysłać w rejon konfliktu swoich przedstawicieli jako obserwatorów międzynarodowych.
Im wcześniej UE i NATO się zaangażują tam na miejscu w rozwiązanie tego konfliktu, im wcześniej staną się swoistą siłą rozjemczą, tym lepiej - mówił Stasiak.
Zastrzegł jednak, że warunkiem takich działań jest rozejm i zawieszenie broni między Rosją a Gruzją. Przypomniał przy tym, że póki co, tylko Gruzja ogłosiła jednostronny rozejm.