Bezmyślnie posłuchał nawigacji. Dachował w wąwozie
Ostrzeżenia, by instrukcje nawigacji stosować z rozsądkiem najwyraźniej nie do wszystkich trafiają. Ostatnią ofiarą elektronicznej mapy jest mieszkaniec Warszawy, który ślepo podążał za jej instrukcjami.
29.01.2018 | aktual.: 18.03.2022 12:16
Wybrał najkrótszą trasę. Kierowca jadący z żoną i dwójką dzieci z Kazimierza Dolnego do pobliskiej Bochotnicy. Nawigacja wskazała mu najkrótszą drogę, jednak problem w tym, że prowadziła ona przez leśny wąwóz.
Kierowca twierdzi, że nie zna okolicy i dlatego zdecydował się jechać dalej. Wąwóz był oblodzony i auto co chwila wpadało w poślizg. W końcu jego toyota uderzyła o skarpę i dachowała. Na szczęście podczas sobotniego wypadku nikt nie ucierpiał. Wszyscy wyszli z auta o własnych siłach. Mężczyzna, jego żona i dwójka dzieci po badaniach opuścili szpital - informuje policja.
Auto wpadło w poślizg i sunąc w dół obijało się o skarpy. W pewnym momencie, w wyniku silnego uderzenia o skarpę samochód przewrócił się na dach – relacjonuje młodszy aspirant Ewa Rejn-Kozak z puławskiej policji.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.