Bezdomny został bohaterem Manchesteru. Teraz postanowili mu się odwdzięczyć
Stephen Jones, bezdomny z Manchesteru, pomagał dzieciom rannym w zamachu pod halą widowiskową. Opatrywał rany przerażonym i zakrwawionym uczestniczkom koncertu Ariany Grande. Jeden z brytyjskich miliarderów postanowił nagrodzić bohaterską postawę.
Kiedy usłyszał eksplozję i zobaczył biegnących w panice ludzi, rzucił się do ucieczki. Po chwili jednak zawrócił. Dlaczego? - To był zwykły ludzki odruch - odpowiada Stephen Jones, bezdomny z Manchesteru i jeden z bohaterów tragicznej nocy. Kiedy zobaczył zakrwawione dzieci, postanowił pomóc opatrywać ich rany.
- Napotkaliśmy dziewczynkę, która miała całą twarz we krwi, płakała - relacjonuje Jones. - Kolega ją uspokajał, podnieśliśmy jej t-shirt i upewniliśmy się, że nie została ranna. Miała czyjąś krew na sobie - mężczyzna z przejęciem opowiada o wydarzeniach tuż po zamachu. Chociaż Jones uznaje swoje działanie za zupełnie naturalne, wielu widzi w nim bohatera.
Teraz bezdomnemu chcą pomóc walijscy milionerzy - David Sullivan i jego syn. Przedsiębiorca prosi o pomoc w odnalezieniu Jonesa i obiecał pomóć mu w wyjściu z bezdomności. Planuje również przez pół roku opłacać mu wynajem mieszkania.