Bezdomny kopnął policjanta, prokuratura mu odpuściła. Frasyniuk "wierzgał nogami", usłyszał zarzuty
Czy można kopnąć policjanta i pozostać bezkarnym? Przypadek działacza opozycyjnego Władysława Frasyniuka podpowiada, że nie. Ale historia z bezdomnym z Poznania pokazuje zupełnie coś innego. Jemu śledczy odpuścili ze względu na "niską szkodliwość czynu".
26.06.2018 | aktual.: 26.06.2018 14:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jest 9 czerwca 2017 rok. Policjant i strażnik miejski pojawiają się w Poznaniu przy ul. Wrocławskiej. Bezdomny Krzysztof A. siedzi na schodach kamienicy. Jest pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze postanawiają go przewieźć do izby wytrzeźwień. – Początkowo podczas interwencji był spokojny i grzecznie odnosił się do policjanta i strażnika miejskiego. Jednak, gdy podjęli decyzję, że przetransportują go do Izby Wytrzeźwień zaczął się denerwować. Był niespokojny, zaczął wyzywać policjanta, słowami powszechnie uważanymi za obelżywe, chciał żeby go policjant zostawił w spokoju. Podczas obezwładniania kopnął policjanta w lewą nogę, nie spowodował żadnych obrażeń – czytamy w postanowieniu o umorzeniu dochodzenia podpisanym przez Annę Zygmontczuk z Prokuratury Rejonowej Poznań Stare Miasto.
Charekter wyrażeń nie był skandalicznie obraźliwy
Podczas przesłuchania Krzysztof A. przyznał się do popełnionego czynu, wyraził skruchę, twierdził, że nic nie pamięta. - Podejrzany był pijany. Charakter wyrażeń jakimi zwracał się do funkcjonariusza policji nie był skandalicznie obraźliwy (…) Faktem jest, iż podejrzany działał umyślnie, jednak był pod wpływem alkoholu, jego zachowanie nie niosło ze sobą dużego natężenia złej woli (…) Mając na uwadze powyższe, po dogłębnej analizie materiału dowodowego, zasadnym było umorzenie dochodzenia przeciwko Krzysztofowi A. z uwagi na znikomą szkodliwość czynu – uzasadnia prokurator Anna Zygmontczuk.
Tymczasem w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Warszawie, po roku śledztwa, skierowała do sądu akt oskarżenia wobec Władysława Frasyniuka. Zarzuca mu naruszenie nietykalności cielesnej policjanta podczas miesięcznicy smoleńskiej w czerwcu ubiegłego roku. „Umundurowani funkcjonariusze pilnowali 10 czerwca 2017 roku porządku podczas marszu ku pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. Na polecenie dowódcy podjęli interwencję wobec Władysława F. i towarzyszących mu osób, którzy siedząc na ulicy, zablokowali przemarsz. Policjanci wezwali blokujących do zejścia z ulicy i pouczyli o konsekwencjach niewykonania polecenia. Wobec braku reakcji przystąpili do ich wynoszenia z ulicy, aby umożliwić przejście uczestnikom legalnego marszu" - opisuje przebieg zajścia rzecznik prokuratury w oficjalnym komunikacie.
Działacz oskarżony, bezdomny niewinny
"Władysław F. stawiał gwałtowny opór, wierzgał nogami, krzyczał i reagował agresywnie. W trakcie wynoszenia go poza trasę przemarszu kopał jednego z policjantów, naruszając jego nietykalność cielesną. Zachowywał się agresywnie także po przeniesieniu ze środka ulicy, wyrywając się policjantom, którzy próbowali go wylegitymować. Funkcjonariusza, który wzywał go do zachowania zgodnego z prawem, gwałtownie popchnął, naruszając także jego nietykalność cielesną. Na prośbę o podanie danych osobowych, wymieniał fałszywe imiona i nazwiska" - czytamy w komunikacie prokuratury.
Wróćmy jeszcze do sprawy z Poznania i bezdomnego Krzysztofa A. - Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w szczególności w postaci zeznań świadków i wyjasnień podejrzanego oraz dokumentów w pełni potwierdza zachowanie podejrzanego opisane w zarzucie. Jakkolwiek zachowanie Krzysztofa A. wyczerpuje znamiona występku określonego w (…) kodeksie karnym, to dogłębna analiza elementów natury przedmiotowej i podmiotowej pozwala uznać, iż nie popełnił on przestępstwa ze względu na znikomą społeczną szkodliwość czynu mu zarzucanego - argumentuje prokurator Anna Zygmontczuk.
Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi kara grzywny, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl