Betancourt: nie mnie oceniać, czy zasługuję na Nobla
Uwolniona z rąk kolumbijskich partyzantów Ingrid
Betancourt wyznała, że nie chce oceniać, czy zasługuje na Pokojową
Nagrodę Nobla, do której chcą ją zgłosić włoscy politycy i
działacze rożnych stowarzyszeń.
10.07.2008 | aktual.: 10.07.2008 15:31
W opublikowanym przez agencję Ansa liście do przewodniczącego władz regionu Toskania Claudio Martiniego - jednego z inicjatorów zgłoszenia jej kandydatury - Betancourt napisała: "Nie do mnie należy ocena, czy zasługuję na tę nagrodę, ale zapewniam, że czuję z tego powodu wielką odpowiedzialność".
Zwracając się zaś w telefonicznym przesłaniu do działającego już w Toskanii komitetu na rzecz jej kandydatury Betancourt podkreśliła: wiem, co dla mnie robicie, wiem, że na to nie zasługuję, ale jeśli wszystkie wysiłki pomogą nam walczyć o tych, którzy cierpią, którzy nie mają wolności na świecie, to każda sekunda, każdy dzień, tydzień i rok mojej niewoli, które ciążyły mi jak krzyż, mogą mieć znaczenie, bo to znaczy, że przysłużyły się, by pomóc innym.
Ingrid Betancourt powiedziała, że stara się powrócić do codziennego życia, ale - jak dodała - nie jest to łatwe. (ap)
Sylwia Wysocka