Berlusconi: jestem jak Caritas, wszystkim pomagam
Premier Włoch Silvio Berlusconi na łamach dziennika "La Repubblica" zaprzeczył zarzutom prokuratury, jakoby regularnie korzystał z prostytucji podczas przyjęć w swym domu. - Jestem jak Caritas - powiedział, tłumacząc, dlaczego hojnie wynagradzał wiele kobiet.
16.03.2011 | aktual.: 16.03.2011 11:10
W wywiadzie dla lewicowej gazety, z którą na ogół nie rozmawia z powodu prowadzonej przez nią kampanii przeciwko niemu, szef rządu odniósł się do ujawnionych dzień wcześniej akt mediolańskiej prokuratury na temat udziału ponad 30 kobiet w skandalu wokół prostytucji w jego rezydencji. Jego proces w tej sprawie rozpocznie się 6 kwietnia.
- Nikt ze świadków tego nie potwierdza. Nie mogę uwierzyć w tak barbarzyńskie i tak dalekie od rzeczywistości wykorzystanie wymiaru sprawiedliwości - oświadczył Berlusconi.
- Poza tym, ja mam 75 lat i choć niezły ze mnie łobuziak , to 33 dziewczyny w ciągu dwóch miesięcy to jednak wydaje mi się za dużo, nawet dla trzydziestolatka. To za dużo dla każdego - ocenił.
Następnie zastrzegł: Zawsze przy mnie była moja narzeczona, którą na szczęście zdołałem trzymać z daleka od tego błota. Gdybym zrobił wszystko to, o czym mówią, ona wydrapałaby mi oczy. A zapewniam, że ma długie paznokcie.
Wszelkie zarzuty prostytucji premier określił jako bezsensowne.
Zapytany, dlaczego zatem jego księgowy rozdał tyle czeków wielu kobietom, odparł: Nigdy w życiu nie zapłaciłem żadnej kobiecie. A poza tym czy możliwe jest to, aby ktoś płacił czekami za usługi seksualne? Kto to widział?.
- Ja jestem jak codzienny Caritas. Płacę za zabiegi chirurgiczne, dentystę, studia wszystkich tych, którzy są w potrzebie. Jestem w stanie to zrobić i jestem szczęśliwy, że mogę. Niektóre z tych czeków przeznaczone były na opłacenie kredytu mieszkaniowego przez rodziców dziewczyny - wyjaśnił premier. - Zawsze pomagałem i to także wielu innym osobom - zapewnił.
- Pójdę do telewizji, by wszystko wytłumaczyć, by bronić siebie i tych dziewczyn. I będę też uczestniczył we wszystkich rozprawach w procesach, choć nie będzie to łatwe - zapowiedział Berlusconi, odnosząc się do swych czterech toczących się jednocześnie procesów w Mediolanie.