Berlin. Protesty kobiet przed ambasadą i rezydencją ambasadora Andrzeja Przyłębskiego
Od wtorku aktywistki z grupy Dziewuchy Berlin protestują przed Ambasadą Polską w Berlinie. Kilkadziesiąt osób co wieczór manifestuje też przed rezydencją ambasadora, prywatnie męża prezes Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Działaczki z grupy Dziewuchy Berlin mają zaplanowane akcje protestacyjne aż do niedzieli. Codziennie o godzinie 12 w południe i 19 wieczorem zbierają się przed Ambasadą RP w Berlinie. Hasłem manifestacji jest "Blokada Ambasady. Julia, mamy na Ciebie oko!"
Na czwartek planowana jest demonstracja przed Instytutem Pileckiego na Pariser Platz. W piątek berlińskie aktywistki chcą przeprowadzić happening na moście granicznym we Frankfurcie nad Odrą. Planują wywiesić baner z numerem telefonu do berlińskiej organizacji "Ciocia Basia", która pomaga Polkom przyjeżdżającym do Niemiec na zabiegi aborcyjne.
Polskie feministki w Berlinie mają wsparcie niemieckich działaczek ruchów feministycznych
- My Polki mieszkające w Berlinie nie jesteśmy tylko biednymi kobietami z Polski, które proszą o pomoc. Kobiety niemieckie biorą udział w naszych akcjach, to my często nadajemy ton feministycznym akcjom w Niemczech - mówi organizatorka protestów i działaczka grupy Dziewuchy Berlin Anna Krenz. Dodaje, że szczególny charakter ma w dzisiejszych dniach protest przed rezydencją Ambasadora RP. - To tam mieszka pani Julia Przyłębska, często przyjeżdża tu swoją limuzyną z Warszawy - mówi Krenz.
Według relacji uczestniczek wczorajszy protest przed polską placówką dyplomatyczną w Belinie spotkał się z odpowiedzią. Na terenie Ambasady stała około 30 osobowa grupa modlących się osób, które były odwrócone do nas plecami - mówi jedna z manifestantek Gosia Cieśla. Na pytania manifestantek niemiecki policjant miał odpowiedzieć, że osoby te zostały zgłoszone przez Ambasadora Przyłębskiego jako pracownicy ambasady.