Benefis Zanussiego zakończył festiwal filmowy Cinemagic.pl
Benefis Krzysztofa Zanussiego z okazji 50-lecia pracy artystycznej reżysera zakończył na płockim Starym Rynku, trwający tam od piątku, III Międzynarodowy Festiwal Zawodów Filmowych Cinemagic.pl.
Pytany o przesłanie dla młodych filmowców, jubilat powiedział, iż zawsze powinni kierować się prawdą. Sztuka musi wynikać z serca, z tego co szczere. Sztuka nie lubi kalkulowania i podlizywania się. Nie bądźcie modni - podkreślił reżyser, który swój artystyczny jubileusz obchodził wraz z żoną Elżbietą Grocholską-Zanussi.
W benefisie, który oglądało kilkuset widzów, udział wzięli aktorzy, w tym m.in.: Maja Komorowska, Ewa Dałkowska, Ewa Wiśniewska, Krystyna Tkacz i Jan Nowicki. Jubilat otrzymał upominki, a także wysłuchał dedykowane mu wiersze i piosenki. Na koniec goście i publiczność odśpiewali reżyserowi gromkie "Sto lat".
Pomysłodawca festiwalu Cinemagic.pl, kaskader Krzysztof Fus wraz z aktorem Krzysztofem Kolbergerem wręczyli Krzysztofowi Zanussiemu 69-letnie drzewko bonzai, podkreślając, iż jest to specjalny prezent z okazji jego niedawnych urodzin. Jestem bardzo wzruszony. Szkoda, że to tyle już lat. Cóż zrobić - powiedział reżyser odbierając prezent, a także festiwalową nagrodę - płaskorzeźbę jabłka z taśmą filmową, które w tym roku są symbolem imprezy.
Barbara Wachowicz powiedziała o Krzysztofie Zanussim, że jest cichym sumieniem polskiego narodu. Dziękowała jubilatowi za długoletnią "wielką i niczym nie zmąconą przyjaźń". Maja Komorowska przyznała, że jest jej niezmiernie trudno znaleźć odpowiednie słowa, którymi mogłaby podziękować reżyserowi.
Dodała wzruszona, że gdyby nie poznała Krzysztofa Zanussiego jej życie aktorskie potoczyłoby się inaczej. Ewa Dałkowska przekonywała, że jubilat będzie "pierwszym i jedynym filmowcem, który pójdzie do nieba", zastrzegając jednak: "oby jak najpóźniej".
Na pytanie o muzy i inspiracje Krzysztof Zanussi powiedział, że zawsze kierował się własnymi przemyśleniami. Muz tak naprawdę nie widziałem. Znam tylko te rzeźbione w marmurze. Moje filmy były to zawsze opowieści o ludziach i zdarzeniach, które były mi bliskie. To były moje spostrzeżenia, które wypełniły dotychczas kilkadziesiąt scenariuszy. Mam nadzieję, że jeszcze kilka napiszę - odpowiedział reżyser.
Pytany z kolei o miłość i ideał kobiet jubilat powiedział krótko i stanowczo, że to jego żona. Ona sama przyznała, że spełnia wszystkie domowe role, chcąc by mąż tworzył. Jestem elektrykiem i hydraulikiem, pracuję w ogrodzie i gotuję. A on tworzy i świat pcha do przodu. Warto sprzątać i przed nim i po nim - dodała Elżbieta Grocholska-Zanussi.
Podczas trwającego od piątku festiwalu Cinemagic.pl widzowie obejrzeli m.in. koncert reżysera i kompozytora Emira Kusturicy i jego zespołu "No Smoking Orchestra" oraz pokaz magii przygotowany przez Sławomira Piestrzeniewicza i jego gości, w tym Kenji'ego Minemury z Japonii oraz Jerome'a Helfensteina z Francji, który nawiązywał do ekranizacji książek Joanne Katleen Rowling o przygodach Harry'ego Pottera.
Zorganizowano też plenerową projekcję nagrodzonego Oscarem animowanego filmu "Piotruś i Wilk" w reżyserii Suzy Templetona, wyprodukowanego przy współpracy polskiego studia "Se-ma-for" i brytyjskiego Breakthru Films. W trakcie seansu wystąpiła Płocka Orkiestra Symfoniczna, która dała koncert muzyki Johna Williamsa, kompozytora filmowego, w tym do takich obrazów, jak: "Szczęki", "Gwiezdne wojny", "Lista Schindlera", laureata 5 Oscarów.