"Benedykt XVI sam wybrał Polskę jako cel swej pierwszej podróży"
Papież Benedykt XVI wybrał Polskę jako cel
pierwszej pielgrzymki, gdyż chciał oddać hołd Kościołowi w Polsce,
z którego wyszedł Jego wielki Poprzednik, a także samym Polakom -
mówi sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski biskup
Piotr Libera.
Jak zaznaczył, szczególnym wydarzeniem w czasie majowej pielgrzymki Benedykta XVI będzie pobyt na terenie byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To urasta do rangi symbolu, że obóz śmierci, obóz zagłady odwiedzi papież niemieckiego pochodzenia - podkreślił bp Libera.
Papież Benedykt XVI przyjedzie z pielgrzymką do Polski 25 maja. Jakie znaczenie będzie miała ta pielgrzymka dla Polaków i czego możemy się po niej spodziewać?
Bp Libera: To pierwsza zagraniczna podróż Ojca Świętego w pełni przez Niego zaplanowana. Wyjazd Benedykta XVI w ubiegłym roku do Kolonii na Światowe Dni Młodzieży był poniekąd zrealizowaniem planów Jana Pawła II.
Natomiast strona watykańska podkreśla, że Benedykt XVI sam wybrał pierwszą podróż zagraniczną właśnie do Polski. Głównym zamierzeniem i celem tej pielgrzymki jest oddanie hołdu Kościołowi w Polsce, z którego wyszedł Jego wielki Poprzednik, a także samym Polakom.
W czym papież może nam, Polakom, pomóc tą pielgrzymką?
- Benedykt XVI przyjedzie do Polski, by umocnić wiarę Polaków. Stąd też hasłem przewodnim papieskiej pielgrzymki jest "Trwajcie mocni w wierze". Należy pamiętać, że umacnianie braci w wierze należy do głównych zadań urzędu Piotrowego, jest nakazem Chrystusa.
Polska, która podobnie jak inne kraje w Europie i w świecie, przeżywa różnego rodzaju trudności. Żyjemy w określonej przestrzeni geograficznej, społecznej i politycznej. W Polsce zachodzą zmiany kulturowe, myślowe, wspólne także dla innych krajów. Mam tu na myśli bardzo niepokojące zjawisko, które jeszcze Jan Paweł II nazwał "cichą apostazją" (odchodzeniem od zasad wiary) krajów europejskich. My z tym niebezpieczeństwem też musimy się liczyć - może nie z bezpośrednią kontestacją wiary, ale z cichym odchodzeniem od jej zasad.
Polska nadal jest w toku przemian gospodarczych i politycznych. Polacy także im podlegają. I z tego powodu bardzo cenna będzie obecność Benedykta XVI pośród nas w takim właśnie momencie.
Sądzę, że z jednej strony Ojciec Święty będzie umacniał w nas dziedzictwo minionych stuleci, wartości chrześcijańskie wpisane w naszą historię. Z drugiej strony zapewne będzie starał się pokazać nowe przestrzenie, wskazane w Jego przemówieniach do polskich biskupów podczas grudniowej, ubiegłorocznej wizyty Ad limina apostolorum (Do progów apostolskich).
Benedykt XVI podał tam pewne wskazówki, gdy chodzi o przyszłość Kościoła w Polsce. Zachęcał do współpracy biskupów i kapłanów z ludźmi świeckimi. Apelował o dowartościowanie ludzi świeckich w Kościele. Zwracał też uwagę na znaczenie parafii oraz na wymiar misyjny Kościoła w Polsce. Jestem przekonany, że te wątki pojawią się także w przesłaniu i nauczaniu Benedykta XVI podczas majowej pielgrzymki do Polski.
Jak będzie przebiegała pielgrzymka?
Bp Libera: Papież rozpocznie podróż po Polsce od Warszawy - miejsca, gdzie w 1979 roku rozległy się słynne słowa Jana Pawła II: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Ziemi, tej Ziemi". Z całą pewnością Benedykt XVI będzie nawiązywał do tego wydarzenia i umacniał to przesłanie Jana Pawła II.
Na trasie papieskiej pielgrzymki jest duchowa stolica Polski, czyli Jasna Góra z obrazem Matki Boskiej Jasnogórskiej. Tutaj papież spotka się z osobami życia konsekrowanego, alumnami i zrzeszonymi w ruchach świeckich. Następnie uda się do Krakowa - stolicy biskupiej Jana Pawła II, a także do Wadowic, rodzinnego miasta swego poprzednika. Wyjątkowym punktem wizyty Benedykta XVI w naszym kraju będzie przyjazd papieża na teren byłego hitlerowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To urasta do rangi symbolu, że ten były obóz śmierci, obóz zagłady odwiedzi papież niemieckiego pochodzenia. Będzie to w pewnym stopniu zamknięcie etapu refleksji Kościoła nad dramatem Auschwitz-Birkenau.
Benedykt XVI - jak sądzę - nie będzie podczas tych dni nawiązywał jedynie do przeszłości, także gdy chodzi o obóz Auschwitz-Birkenau, ale wskaże nowe horyzonty. Chodzi o to, żeby pokazać rodzące się dobro, które wyrasta ze śmierci, na ofierze tylu niewinnych, którzy zostali tam zamordowani. Przykładem tego może być Centrum Dialogu położone na terenie byłego obozu. Są w nim podejmowane działania kulturowe, religijne i społeczne, które otwierają drzwi dla nowych pokoleń.
Podróż Benedykta XVI do Polski będzie bacznie obserwowana przez media. Jednak szczególną uwagę przykuwać będzie zapewne ostatni jej punkt - przyjazd do byłego obozu Auschwitz-Birkenau.
Odejście Jana Pawła II zakończyło - dla nas Polaków - pewną epokę. Czym pielgrzymka Benedykta XVI będzie się różniła od odwiedzin Papieża-Polaka w naszej Ojczyźnie?
Bp Libera: Benedykt XVI jest kontynuatorem dzieła swego wielkiego poprzednika, odciska na myśli Jana Pawła II swoiste, niepowtarzalne piętno. Piętno Josepha Ratzingera, piętno papieża, który jest intelektualistą, profesorem i znawcą współczesnych prądów kulturowych i filozoficznych. Widzimy to już w Jego przesłaniach i dokumentach. Będą to zatem dni budowania, łączenia mostów między tymi dwoma pontyfikatami.
Czym, zdaniem księdza biskupa, będzie dla Benedykta XVI jego pielgrzymka do Polski?
- Myślę, że będzie to przede wszystkim bezpośrednie poznawanie naszego społeczeństwa, naszego Kościoła, stylu bycia chrześcijanami tu i teraz - nad Wisłą i Odrą. Kardynał Ratzinger był kilkakrotnie w Polsce. Teraz, kiedy przybędzie do naszego kraju jako papież, Jego pobyt będzie miał inny wymiar, ponieważ przybędzie jako głowa całego Kościoła.
Sądzę, że Benedykt XVI będzie szukał w Polsce potwierdzenia pewnego obrazu naszej religijności. W oczach Zachodu i Watykanu Kościół w naszym kraju jawi się jako monolit, mocny, solidny fundament budowli Kościoła Powszechnego. Papież będzie chciał się przekonać o naszej wierze, nadziei i miłości. Benedykt XVI będzie mógł sam zweryfikować obraz Kościoła polskiego, który funkcjonuje poza granicami naszego kraju. Dlatego będzie obserwował, rejestrował naszą religijność, która jest specyficzną, naszą polską religijnością.
Czy można znaleźć punkty wspólne w pontyfikacie Jana Pawła II i Benedykta XVI?
- Sądzę, że takich punktów jest kilka. Jednym z nich to miłość do człowieka. To wielkie pochylenie się nad problemami przeżywanymi przez współczesnego człowieka, niezależnie od szerokości geograficznej. U jednego i drugiego papieża jest zrozumienie człowieka, targanego różnymi przeciwnościami, kryzysami, wątpliwościami. Obaj papieże w swym nauczaniu oferują ludziom wartości nieprzemijające, takie jak: prawda, zbawienie, życie wieczne. Obu papieży cechuje duża wrażliwość na przestrzeganie praw człowieka, ponieważ człowiek jest drogą Kościoła. Cechuje ich troska o rodzinę i występowanie w obronie życia od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci. W tych kwestiach obaj papieże mówią jednym głosem, podobnie jak w kwestiach związanych z dialogiem ekumenicznym.
Jak długo może potrwać proces beatyfikacyjny Jana Pawła II?
- Najważniejsze jest to, że proces dobrze wystartował. Został powołany do jego przeprowadzenia zespół bardzo kompetentnych ludzi, z ks. Sławomirem Oderem na czele. Zespół ten posługuje się nowoczesnymi środkami elektronicznymi, co nie jest bez znaczenia, gdy chodzi o tempo pracy. Trzeba zamknąć nie tylko 27 lat pontyfikatu Jana Pawła II, czyli tych lat najbardziej decydujących, ale też całe Jego życie, czyli prawie 85 lat. Jest to duża przestrzeń czasowa, a przecież trzeba też zbadać wszystkie pisma Jana Pawła II i przesłuchać wszystkich świadków. Siłą rzeczy wymaga to dłuższego czasu.
Uruchomiono już wszystkie procedury beatyfikacyjne wymagane przez prawo kanoniczne i prawo kościelne. Sądzę, że osoby prowadzące proces nie tracą czasu. Jednak nie ośmieliłbym się prorokować, kiedy dobiegnie on końca.
Z całą pewnością mogę powiedzieć, że Stolicy Apostolskiej i nam wszystkim zależy na jego jak najszybszym zakończeniu. Życie, śmierć i pogrzeb Jana Pawła II pokazały wystarczająco przekonująco, że był to człowiek święty. Teraz tylko od strony formalnej trzeba tę świętość udokumentować.
Papież Benedykt XVI nie dokonuje beatyfikacji osobiście, lecz wyznacza swych delegatów. Czy w przypadku Jana Pawła II zrobi wyjątek?
- Przypuszczam, że Benedykt XVI może zrobić tu wyjątek i osobiście przewodniczyć uroczystości beatyfikacyjnej sługi Bożego Jana Pawła II.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Stanisław Karnacewicz