Benedykt XVI bardziej otwarty i spontaniczny niż kardynał Ratzinger
Benedykt XVI jest bardziej otwarty i spontaniczny niż kardynał Joseph Ratzinger - tak dwa pierwsze dni jego pontyfikatu podsumował watykanista "Corriere della Sera" Luigi Accattoli. Jego zdaniem odkąd niemiecki purpurat jest papieżem, jest mniej zdystansowany i zachowuje się naturalnie.
"Wystarczyły dwa dni, by wyobrazić sobie, jakim papieżem będzie Benedykt XVI: skromny w zachowaniu, daleki od polityki, skoncentrowany na wierze" - napisał Accattoli podkreślając, że będzie go cechować, jak to ujął, antyretoryka.
Włoski watykanista zauważył, że nowy papież zaskoczył wszystkich już we wtorek po południu, gdy świat zobaczył go naprawdę uśmiechniętego. Nowością jest także według niego sposób, w jaki Benedykt XVI pozdrawia wiernych: "nie uroczysty, typowy dla włoskich papieży i nie ten 'autorski' Jana Pawła II. W geście papieża Ratzingera jest odcień codzienności i zwyczajności, bez żadnej pretensjonalności, dzięki czemu oszczędzone mu jest porównywanie z poprzednikiem".
Luigi Accattoli uznał, że nowy papież podnosi rękę jak sportowiec, spontanicznie i, jak dodał, "można założyć się, że nigdy w życiu tego nie robił".
"Wybór uwolnił go od nieśmiałości, od typowej dla intelektualisty rezerwy" - podkreślił watykanista "Corriere della Sera". Jego zdaniem o skromności na co dzień świadczy także to, że w najważniejszej dla siebie chwili ogłoszenia wyboru nowy papież ukazał się światu mając pod sutanną czarną bluzę.
Jeszcze ważniejszym dowodem na to, że nowy biskup Rzymu nie zrezygnował ze swych codziennych prostych przyzwyczajeń jest to, że codziennie chodzi na kilka godzin do swojego domu. Tam, jak informuje znany watykanista, przygotowuje kazanie na niedzielną inaugurację: zagląda do swoich książek, sprawdza cytaty, pracuje. "Mamy teraz papieża, który wychodzi z Watykanu, by wrócić do swojego domu. Uważa poza tym, że jego odnawiany obecnie apartament w Pałacu Apostolskim jest za duży i za bardzo odcięty od świata" - zauważył Accattoli.
Sylwia Wysocka