Belgijska marynarka śledziła rosyjski statek Admirał Władimirski
Belgijska marynarka wojenna monitorowała rosyjski statek Admirał Władimirski, podejrzewany o działania szpiegowskie. Jednostka wpłynęła na belgijskie wody, ale nie wykryto żadnych nielegalnych działań.
Co musisz wiedzieć?
- Co się stało? Belgijska marynarka wojenna śledziła rosyjski statek badawczy, który wpłynął na belgijskie wody.
- Dlaczego to ważne? Statek był wcześniej wiązany z operacjami wywiadowczymi na Morzu Północnym.
- Jakie są konsekwencje? Mimo podejrzeń, nie wykryto działań szpiegowskich ani sabotażowych.
Jak potwierdził szef sztabu marynarki Kristof Van Belleghem, patrolowiec Pollux został wysłany do monitorowania rosyjskiego statku. Według belgijskich władz, Admirał Władimirski utrzymywał stały kurs i nie zatrzymywał się w pobliżu strategicznej infrastruktury w belgijskiej wyłącznej strefie ekonomicznej, takiej jak kable przesyłowe, farmy wiatrowe czy gazociągi. Zgodnie z prawem międzynarodowym, swoboda żeglugi pozwoliła mu na tranzyt bez interwencji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spotkanie Putin-Trump. Gen. Polko o "najczarniejszym scenariuszu"
Statek już wcześniej budził obawy w Europie. W 2023 roku holenderska marynarka śledziła go przez 12 dni po tym, jak nie nadawał wymaganych sygnałów AIS. Śledztwo dziennikarskie stacji KRO-NCRV wskazywało, że jednostka mogła wykorzystywać podwodne drony do misji szpiegowskich i sabotażowych. Brytyjskie władze ostrzegały zaś przed rosyjską "flotą cieni", która może mapować infrastrukturę podmorską i uszkadzać kable.
Obecna podróż Admirała Władimirskiego rozpoczęła się w marcu w bazie w Kronsztadzie. Następnie zawinął on do portów w Wenezueli i na Kubie, oficjalnie w ramach badań hydrologicznych i współpracy wojskowej. W zeszły piątek widziano go w rejonie Cieśniny Kaletańskiej, a później u wybrzeży Holandii, skąd skierował się na północny wschód.
Aktualnie jednostka przebywa na wodach holenderskich i jest monitorowana przez tamtejszą marynarkę wojenną.