Belgia również wesprze Francję w Republice Środkowoafrykańskiej
Rzeczniczka francuskiego rządu Najat Vallaud-Belkacem powiedziała, że oprócz Polski również Belgia jest gotowa wesprzeć interwencję wojskową Francji w Republice Środkowoafrykańskiej; nie sprecyzowała, jak miałoby wyglądać to wsparcie.
18.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 18:18
- Odbyły się rozmowy z władzami Belgii i Polski - powiedziała Vallaud-Belkacem, pytana przez dziennikarzy o to, które kraje europejskie będą skłonne poprzeć francuską misję pokojową. - Dokładne wiadomości zostaną podane po zakończeniu Rady Europejskiej (19-20 grudnia), ale teraz mogę powiedzieć, że nasi partnerzy, a zwłaszcza Belgia i Polska, są gotowi udzielić poparcia - dodała rzeczniczka.
Francja będzie starała się w czwartek i piątek nakłaniać w Brukseli państwa unijne do utworzenia stałego europejskiego funduszu, z którego byłyby finansowane interwencje wojskowe w krajach dotkniętych nagłym kryzysem - podała agencja AFP.
Premier Donald Tusk zadeklarował we wtorek, że Polska jest gotowa pomóc Francji w Republice Środkowoafrykańskiej w zakresie logistycznym, szkoleniowym i humanitarnym oraz oddać do jej dyspozycji wojskowy samolot transportowy C-130 Herkules.
Dodał, że "przynajmniej tak długo, jak jesteśmy w Afganistanie", polscy żołnierze nie będą brali udziału w zagranicznych operacjach wojskowych. Wyjaśnił też, że w przypadku Republiki Środkowoafrykańskiej Polska będzie gotowa do "ograniczonego zasięgiem wsparcia logistycznego w zakresie lotnictwa".
Belgia, według źródeł wojskowych cytowanych we wtorek przez AFP, rozważa wysłanie do Republiki Środkowoafrykańskiej 150 żołnierzy.
We wtorek szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius zapowiedział, występując w Zgromadzeniu Narodowym, że żołnierze z kilku krajów UE wesprą interwencję wojskową Francji w Republice Środkowoafrykańskiej. Nie wyjaśnił, o które państwa chodzi.
Tydzień temu Francja zwiększyła swój kontyngent wojskowy w Republice Środkowoafrykańskiej do 1600 żołnierzy z powodu obaw przed nowymi atakami byłych rebeliantów islamskich na ludność stolicy, złożoną głównie z chrześcijan. Również Unia Afrykańska zapowiedziała zwiększenie - do 6 tys. żołnierzy - swego kontyngentu wojskowego w Republice Środkowoafrykańskiej; wynosi on obecnie 3,5 tys. ludzi.
Republika Środkowoafrykańska, jeden z najbiedniejszych krajów świata, od dziesięcioleci nękana jest zamachami stanu i buntami. Sprawcami nowej fali morderstw i grabieży w stolicy kraju mieście Bangi są byli rebelianci z ugrupowania Seleka, wywodzący się z muzułmańskiej północy kraju. W marcu tego roku muzułmańscy rebelianci obalili chrześcijańskiego prezydenta Francois Bozize, a jego miejsce zajął przywódca Seleki, Michel Djotodia.