"Będzie gorzej niż w Czarnobylu". Ostrzeżenia z Zaporoża
Reporterom brytyjskiej stacji Sky News udało się dotrzeć do pracowników największej w Europie elektrowni atomowej w Enerhodarze. Z ich relacji wynika, że Zaporoska Elektrownia Atomowa, po 15 miesiącach okupacji znajduje się w fatalnym stanie. Co więcej, Rosjanie - przygotowując się do ukraińskiej ofensywy - magazynują w niej broń i amunicję. Pracownicy obawiają się, że może dojść do katastrofy.
Zaniepokojeni pracownicy, którzy prosili o zachowanie anonimowości, ostrzegli "Sky News" przed możliwym skażeniem radioaktywnym rozprzestrzeniającym się na obszarze Europy, Rosji i Morza Śródziemnego. Według ich słów sytuacja w elektrowni znacznie się pogorszyła.
- Obszar skażenia, wyniesie tysiące kilometrów kwadratowych lądu i morza. Byłoby o wiele, wiele gorzej niż w Fukushimie i gorzej niż w Czarnobylu - przestrzegają pracownicy Zaporoskiej Elektrowni Atomowej mówiąc o ewentualnym ataku.
Elektrownia atomowa w Zaporożu została zdobyta przez siły rosyjskie w marcu ubiegłego roku, na początku inwazji Rosji na Ukrainę. Od tego czasu elektrownia była regularnie ostrzeliwana i narażona na awarie. Dzisiaj pracownicy zaznaczają, że zagrożenie wróciło i jest jeszcze bardziej realne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejni żołnierze NATO ranni. Sytuacja w Kosowie wciąż napięta
Personel informuje o problemach
Przez 30 lat zaporoska elektrownia działała bez przerwy. Od momentu rosyjskiej okupacji przerwy w dostawie prądu zdarzyły się aż siedem razy. Pracownicy zauważają, że zapasowe generatory nie są prawidłowo konserwowane.
Jeden z pracowników zauważył też inny problem. Mówi, że przed wojną w zakładzie pracowało 11 tys. pracowników, a teraz może ich być raptem 3,5 tys.
- Istnieje ten sam deficyt pracowników do napraw, którzy faktycznie mogą wykonywać czynności serwisowe i naprawiać usterki. Jakość pracy jest niższa, ponieważ wykwalifikowany personel odszedł. Tak więc ogólnie sytuacja tutaj się pogarsza - opowiada mężczyzna.
Dwóch pracowników elektrowni anonimowo powiedziało dziennikarzom, że poziom aktywności militarnej Rosjan gwałtownie wzrósł.
- Półtora miesiąca temu w elektrowni było o połowę mniej żołnierzy, a teraz jest ich dwa razy więcej, więc zdecydowanie przygotowują się do kontrataku - mówią pracownicy.
Jednocześnie Rosja celowo atakuje niezbędne dla bezpieczeństwa stacji linie energetyczne, aby zakłócić dostawy energii na Ukrainę.
Możliwe działania militarne na terenie elektrowni
Ministerstwo Obrony Ukrainy twierdzi, że Moskwa może symulować poważny wypadek, taki jak wyciek radioaktywny, aby powstrzymać jakąkolwiek ukraińską kontrofensywę na południu kraju.
Pracownicy stacji ostrzegli przed potencjalnie tragicznymi konsekwencjami sytuacji awaryjnej, wskazując na możliwe skażenie radioaktywne i dużą strefę skażenia większą niż Czarnobyl i Fukushima.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej przeprowadza kontrole na terenie okupowanego obiektu, ale nadal wyraża poważne zaniepokojenie elektrownią jądrową i wzywa do natychmiastowej demilitaryzacji tego obszaru.
Źródło: Sky News
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski