Będą polskie "czarne pantery"? W planach własna produkcja koreańskich czołgów

Na mocy kontraktu zawartego z Koreańczykami, Polska uruchomi własną, rodzimą produkcję koreańskich czołgów K2 "czarna pantera". Pierwsze egzemplarze tych pojazdów bojowych (wyprodukowanych w naszym kraju), mają być dostępne dla polskich jednostek wojskowych już w 2026 roku - zapowiada Ministerstwo Obrony Narodowej.

Czołgi K2 podczas manewrów
Czołgi K2 podczas manewrów
Źródło zdjęć: © East News | AP

26.07.2022 | aktual.: 26.07.2022 08:00

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak zapowiedział, że Polska kupi 180 południowokoreańskich czołgów K2 "czarna pantera". Okazuje się jednak, że ostatecznie zostaniemy wyposażeni w tysiąc takich maszyn. Większość z nich ma być wyprodukowanych na terenie naszego kraju. Jak przypomina "Fakt", w Polsce ma stanąć fabryka, w której powstaną koreańskie pojazdy opancerzone. Linie produkcji ma być dostosowana do warunków krajowych. Ministerstwo Obrony Narodowej ma nadzieję, że pierwsze wyprodukowane w Polsce sztuki gotowe będą już w 2026 roku.

Jeżeli tak się stanie - jak pisze "SE" - trzy bataliony pancerne otrzymają koreańskie "pantery", a 14 batalionów - pojazdy K2PL. Ponadto polska armia będzie już w posiadaniu 350 amerykańskich Abramsów, liczyć należy również posiadane już niemieckie pojazdy "leopard".

"Docelowo chcemy 1000 czołgów"

O szczegółach tej sprawy mówił rzecznik prasowy Agencji Uzbrojenia, ppłk. Krzysztof Płatek. Wypowiedział się on na ten temat m.in. w programie internetowym "WoW - Wolski o Wojnie". - Dzięki otwartości strony koreańskiej, Polska staje się hubem na całą Europę dla przemysłu koreańskiego, ogólnie dla Korei Południowej. Również ze stroną koreańską mamy podjąć prace nad czołgiem nowej generacji - powiedział.

- Pakiet inwestycyjny ma nie tylko umożliwić serwisowanie przez nasz przemysł, ale docelowo uruchomienie pełnej produkcji czołgu K2PL, żeby nasycić szybko siły zbrojne w wymaganej ilości, a powiem, że docelowo chcemy 1000 czołgów - wyjaśniał.

Jak stwierdził, "to centrum produkcyjne doprowadzi również te pierwsze K2 do standardu K2PL, więc będziemy mieli docelowo 1000 czołgów K2PL".

"Nie wiem skąd wziąć tylu czołgistów"

Eksperci mają jednak wątpliwości. Były dowódca Wojsk Lądowych generał Waldemar Skrzypczak mówi, że problemem może okazać się koszt utrzymania czołgów. Dodatkowo zwraca uwagę na możliwość braku żołnierzy do obsługi pojazdów.

- Czołgów będziemy mieli dużo, ale nie wiem skąd wziąć tylu czołgistów. To jest trudna formacja. W czołgach jest bardzo ciężka służba. Przy takiej liczbie czołgów i batalionów czołgów, to w zasadzie będzie można powiedzieć, że będziemy armią pancerną - mówi w rozmowie z "Faktem".

Dodaje, że sam "nie jest przeciwnikiem tych czołgów". - Niech sobie kupują. Ale w tych czasach, gdy demografowie i socjologowie badają nastroje społeczne, to wcale nie będziemy mieli do wojska chętnych - twierdzi.

Zaznacza, że w tym wypadku "kuszenie szeregowych pieniędzmi" nie stanowi również rozwiązania. - Żołnierz , który służy tylko dla pieniędzy, to proszę mi wierzyć, jest wątpliwej jakości - ocenia generał.

Źródło: Fakt.pl

Przeczytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także