PolskaBędą podwyżki dla służby zdrowia

Będą podwyżki dla służby zdrowia

Rząd przyjął projekt ustawy, która umożliwi 30-proc. podwyżki płac dla pracowników służby zdrowia od października. Premier Kazimierz Marcinkiewicz uważa, że to "uczciwa propozycja". Szef OZZL Krzysztof Bukiel ocenia, że decyzja rządu zmobilizuje protestujących lekarzy do zawierania porozumień z dyrektorami szpitali.

Zgodnie z projektem ustawy w październiku do ZOZ-ów trafi na podwyżki 7,5% nakładów na roczne wynagrodzenia dla pracowników na etatach w publicznych placówkach. Będzie to oznaczać 30% podwyżkę dla nich. W styczniu 2007 roku - zgodnie z zapowiedziami ministra zdrowia Zbigniewa Religi - podwyżki mają otrzymać pracownicy na kontraktach (zatrudnieni na podstawie umów cywilno-prawnych) i w szpitalach niepublicznych.

Będą podwyżki dla służby zdrowia
Źródło zdjęć: © PAP | Grzegorz Michałowski

06.06.2006 | aktual.: 09.06.2006 13:30

To bardzo uczciwa, porządna propozycja dla służby zdrowia. Jestem przekonany, że większość pracowników przyjmie to z zadowoleniem - powiedział premier Kazimierz Marcinkiewicz na konferencji po posiedzeniu rządu.

Podkreślił, że "prawie 20-procentowy wzrost nakładów" na służbę zdrowia jest "niespotykany w wolnej Polsce". Premier przypomniał, że w przyszłym roku wzrost ten wyniesie 5 mld 400 mln zł.
Spora część środków stąd pójdzie właśnie na regulację wynagrodzeń w ochronie zdrowia. Chcemy przede wszystkim, by otrzymali te środki ci, którzy zarabiają najmniej, właśnie pielęgniarki i lekarze - zaznaczył.

Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska powiedziała, że pieniędzy na natychmiastowe podwyżki (czego domagają się strajkujący lekarze) nie ma, a gdyby chcieć ich szukać, to "trzeba by znowelizować ustawę budżetową".
Postulat nowelizacji ustawy budżetowej jest postulatem politycznym- oświadczyła. Jej zdaniem, chodzi o "uruchomienie kolejnego cyklu wyborczego. To by destabilizowało państwo" - dodała Gilowska.

Przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy Krzysztof Bukiel powiedział, że decyzja rządu "na pewno zmobilizuje protestujących lekarzy do zawierania porozumień z dyrekcją placówek".

To ułatwi kończenie protestów, bo lekarze mogą mieć nadzieję, a nawet pewność, że pieniądze na podwyżki będą - wyjaśnił Bukiel. Dodał jednocześnie, że byłoby bardzo źle, gdyby "jedynym plonem tego zamieszania społecznego były 30-procentowe podwyżki, a nie zmiany systemowe w ochronie zdrowia".

Mieliśmy intencję, by mówić o zmianach systemowych. Jeżeli tego nie będzie, to do niczego to nie doprowadzi - ocenił. OZZL postuluje m.in. wprowadzenie współpłacenia przez pacjentów za świadczenia zdrowotne, a także likwidację konkursu ofert, co - według OZZL - umożliwi szpitalom sprawiedliwe konkurowanie między sobą.

Na to, że projekt powinien zawierać zmiany systemowe, zwraca też uwagę prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł. Jak powiedział PAP, rozwiązanie "powinno uwzględnić odpowiednio wycenioną pracę ludzką", ale "dzisiaj nikt takich kalkulacji nie czyni".

Dobrze się stało, ale nie wiemy, co będzie dalej. Czekamy- powiedziała PAP szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) Dorota Gardias. Dodała, że we wtorek odbyło się posiedzenie Komisji Trójstronnej. Po jego zakończeniu strona związkowa przedstawiła stanowisko, w którym domaga się "niezwłocznego podpisania porozumienia z przedstawicielami strony rządowej" dotyczącego zwiększenie nakładów na ochronę zdrowia.

Od kilku tygodni w całej Polsce strajki pracowników odbywają się w ok. 90 placówkach opieki zdrowotnej. Protestujący pracownicy służby zdrowia domagają się 30-proc. wzrostu wynagrodzeń od zaraz, ale do kwoty nie mniejszej niż 2,4 tys. zł brutto miesięcznie, i 100-proc. podwyżki w przyszłym roku. Protestujący chcą też zwiększenia publicznych nakładów na ochronę zdrowia do wysokości co najmniej 6% PKB.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)