Będą odszkodowania dla ofiar katastrofy kolejowej
Spółki PKP Intercity i Przewozy Regionalne, do których należą pociągi uczestniczące w sobotniej katastrofie kolejowej w okolicy Szczekocin, zapowiadają odszkodowania dla ofiar wypadku - poinformowali przedstawiciele spółek.
Michał Wrzosek z centrali Spółki PKP Intercity S.A. poinformował, że osoby, które zostały ranne oraz rodziny ofiar otrzymają odszkodowania. - Procedura została już uruchomiona. Jesteśmy ubezpieczeni na wypadek takich sytuacji. Każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie - powiedział.
Odszkodowania dla pasażerów zapowiedziała również rzeczniczka Przewozów Regionalnych Katarzyna Mirowska. - Spółka Przewozy Regionalne posiada ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej, dlatego osoby poszkodowane i ich rodziny mogą pisemnie zgłaszać się do centrali spółki lub zakładów regionalnych i tam przesłać wniosek o odszkodowanie. Wniosek zostanie przekazany ubezpieczycielowi - powiedziała.
W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia czołowo zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.
57 osób, które odniosły obrażenia w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami, leży w 14 szpitalach w trzech województwach: śląskim, małopolskim i świętokrzyskim - podał Śląski Urząd Wojewódzki.
Dziewięcioro rannych leży w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu, jedna osoba w Górnośląskim Centrum Medycznym w Katowicach, do szpitala wojskowego w Krakowie przewieziono dwie osoby. W piekarskiej "urazówce" jest troje poszkodowanych. W do szpitala w Myszkowie trafiło sześć osób.
Do częstochowskich placówek przewieziono siedmioro rannych. W szpitalu przy ul. Mirowskiej są trzy osoby, a cztery kolejne w szpitalu Najświętszej Maryi Panny. W szpitalu w Dąbrowie Górniczej jest dwoje poszkodowanych, w Zawierciu - dziesięcioro, a we Włoszczowie - siedmioro.
Jedna ranna osoba została przewieziona do szpitala w Czerwonej Górze k. Kielc, kolejna do Buska Zdroju. W Jędrzejowie leży czworo rannych, w szpitalu wojewódzkim w Kielcach - jeden, a w Miechowie - troje.
Znane są imiona i nazwiska wszystkich hospitalizowanych osób. Dla ich rodzin w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego została uruchomiona specjalna infolinia pod numerami: 32 20 77 201 i 32 20 77 202.
Jak informował ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Sosnowcu najczęstsze urazy to złamania kręgosłupa i miednicy. - Kilku pacjentów ma także urazy głowy z krótkotrwałą utratą przytomności i nie za bardzo pamiętają zdarzenie - powiedział dr Czarosław Kijonka. Dodał, że wszyscy są przytomni, choć życie jednej pacjentki jest zagrożone. Pacjenci, którzy trafili do sosnowieckiego szpitala mają od 17 do 74 lat.
Ranni pozostający w szpitalu w Zawierciu odnieśli głównie obrażenia wielonarządowe w obrębie jamy brzusznej i klatki piersiowej. Trzy z nich zostały zoperowane w trybie pilnym i obecnie przebywają na oddziale intensywnej terapii.
We włoszczowskiej lecznicy czworo rannych przebywa na oddziale chirurgii, a trzech - na ortopedii. Doznali ogólnych potłuczeń złamań, urazów klatki piersiowej, a ich stan jest stabilny.
Lekarze dyżurni na tych oddziałach poinformowali, że prawdopodobnie dwie osoby z ortopedii i co najmniej jedna z chirurgii jeszcze w niedzielę będą mogły opuścić szpital.
Wśród poszkodowanych, którzy trafili do szpitali jest ośmiu obcokrajowców - sześcioro Ukraińców, oraz obywatele Mołdawii i Czech.