Będą mniejsze kieliszki, by nie pić na umór
Brytyjski rząd planuje zaostrzyć przepisy dotyczące napojów wyskokowych. Alkohol może zniknąć z wystaw sklepów, a kieliszki w barach zmienić rozmiar na mniejszy - informuje "Rzeczpospolita".
23.07.2008 | aktual.: 08.06.2018 14:43
Jedna czwarta Brytyjczyków pije o wiele więcej, niż powinna. Nadszedł czas ostrzejszego traktowania producentów alkoholu. Wielu z nich, mimo iż się do tego zobowiązali, nie umieszcza na etykietkach informacji o zawartości alkoholu w swych produktach. To musi się zmienić – zapowiada brytyjska minister zdrowia Dawn Primarolo. Producenci mają czas do końca roku na umieszczenie ostrzeżeń na butelkach i puszkach. Potem będą musieli to zrobić z nakazu władz.
Resort chce także przekonać właścicieli barów i restauracji do rezygnacji z tzw. happy hours – godzin, kiedy sprzedają alkohol taniej, oraz do podawania go w mniejszych kieliszkach. Alkohol ma również zniknąć z wystaw sklepów i być sprzedawany w wydzielonych miejscach z dala od kas.
Chodzenie do pubu na drinka jest częścią brytyjskiej kultury. Młodzież pije co się tylko da. Moim zdaniem sprzedaż alkoholu w mniejszych szklankach i zamieszczenie ostrzeżeń na etykietkach niewiele pomoże – twierdzi toksykolog doktor Carole Cooper z Królewskiego Towarzystwa Lekarskiego w Londynie.