Beata Szydło przegrała na życzenie PiS. "Chcieli osłabić jej pozycję w partii"
Przegrana Beaty Szydło w Parlamencie Europejskim miała drugie dno. Jak sugerują dziennikarki "Wprost", narażając byłą premier na dotkliwą porażkę, kierownictwo PiS chciało osłabić jej pozycję w partii.
Beata Szydło przegrała głosowanie w Parlamencie Europejskim na szefową komisji ds. zatrudnienia. PiS zgłosiło jej kandydaturę dwa razy, mimo że po pierwszej porażce kolejna była niemal przesądzona. Tuż po majowych wyborach prorządowe media szeroko rozpisywały się o poważnych szansach byłej premier na stanowisko komisarza.
Rzeczywistość okazała się brutalna. Szydło, jako przedstawicielka rządu, który jest w ciągłym konflikcie z władzami UE, nie miała wielkich szans na żadne stanowisko w Europie. Mogłoby to się udać w ramach politycznego "dealu", ale PiS wcale nie zadbało o to, by do niego doszło - sugeruje "Wprost".
Beata Szydło przegrała głosowanie w Unii. W drugim "została upokorzona"
Dziennikarki tygodnika, powołując się na źródła w partii rządzącej, przekonują, że zamiast szukać w Europie poparcia dla kandydatury Szydło, szef MSZ poleciał do Mołdawii złożyć wieniec pod tablicą upamiętniającą Lecha Kaczyńskiego.
Zobacz też: Tłit. Parlament Europejski. Robert Biedroń wyśmiał Beatę Szydło
Po pierwszej porażce była premier nie chciał kandydować ponownie na stanowisko szefowej komisji, ale zmianę decyzji miał na niej wymóc Jarosław Kaczyński. "Nie dość, że przegrała, to jeszcze została upokorzona" - przekonuje informator. Jego zdaniem chodziło o to, by pokazać byłej premier miejsce w szeregu.
Beata Szydło "przeczołgana" przez PiS
Skąd chęć dyscyplinowania Beaty Szydło? Chodzi ponoć o jej wysoki wynik w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Była premier otrzymała ponad pół miliona głosów mimo mocnej konkurencji na liście.
"W kierownictwie PiS jej wynik wywołał wkurzenie (...) Dlatego ją przeczołgano" - czytamy.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl