Beata Szydło nie dała rady w Kłobucku. Kandydat Koalicji Obywatelskiej przejął jej obietnicę
Wybory parlamentarne 2019. Jarosław Lasecki, kandydat na posła z listy Koalicji Obywatelskiej obiecał, że uruchomi dworzec PKP w Kłobucku. To ten sam obiekt, który cztery lata temu obiecała odbudować Beata Szydło.
- Pani Premier Beata Szydło, w 2015 roku obiecała, że Dworzec PKP w Kłobucku zostanie wyremontowany i uruchomiony. Pusta obietnica. Do dzisiejszego dnia nic nie zostało zrobione. Ja nie należę do ludzi, którzy obiecują. Ja działam - mówi Jarosław Lasecki, były senator Platformy Obywatelskiej, obecnie kandydat Koalicji Obywatelskiej w wyborach do Sejmu. Pojawił się w Kłobucku, stanął na tle dworca i ogłosił mieszkańcom, że wkracza do akcji. Jeśli oddadzą na niego głos, załatwi sprawę dworca i uruchomienia połączeń pasażerskich.
Jarosław Lasecki to znany w okolicy zamożny przedsiębiorca. Jest właścicielem średniowiecznego zamku w Bobolicach, który odbudował z ruin, urządzając w nim muzeum. Kandydat przekonuje, że spotkał się z przychylnością mieszkańców, u których odżyła nadzieja. Dodajmy, że w powiecie kłobuckim do zagospodarowania jest kilkadziesiąt tysięcy głosów wyborców.
Kłobuck i Polska w ruinie. Obietnica Beaty Szydło
Nieczynny dworzec PKP w Kłobucku był w 2015 roku motywem kampanii wyborczej partii Prawo i Sprawiedliwość. Miasteczko odwiedziła Beata Szydło (wówczas kandydat na premiera), wskazując zniszczony budynek jako przykład "Polski w ruinie" i symbol porażki poprzednich rządów. Zapowiedziała, że kiedy po wyborach zmieni się władza, to takie miasta jak Kłobuck "staną się miejscami, w których Polacy chcą żyć".
- Wierzę w to głęboko, że na ten dworzec kolejowy w wakacje przyjadą pociągi, z których przyjadą z kolonii dzieci. Będą stąd odjeżdżały pociągi, którymi ludzie będą podróżowali do pracy. Będą tutaj ludzie przyjeżdżali. Wspólnymi siłami możemy naprawić Polskę - mówiła.
Zapewne głosy mieszkańców Kłobucka wpłynęły na dobry wynik PiS w poprzednich wyborach. Partia wygrała w okręgu częstochowskim. Sama Beata Szydło została premierem, ale wspomniane przez nią pociągi pasażerskie do Kłobucka nie przyjechały.
Kolejarze mają inne plany
Linia kolejowa przez Kłobuck została zmodernizowana w 2017 roku, ale pod kątem przewozów towarowych. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", rozebrano nawet jeden z peronów, aby pociągi mogły tamtędy szybciej przejeżdżać. Nie udało się uzgodnić z samorządami uruchomienia połączeń pasażerskich. Dworzec pozostał zamknięty. Według ostatnich informacji z PKP w Kłobucku jedynie zarezerwowano miejsce pod peron.
- PKP PLK jako Spółka Skarbu Państwa i gospodarz linii kolejowych w Polsce nie może mieć widzimisię, że dana linia kolejowa jest bardziej towarowa, a inna bardziej osobowa. Do PKP PLK jako spółki Skarbu Państwa należy utrzymywanie państwowej infrastruktury w takim stanie, aby mogły po niej jeździć zarówno pociągi towarowe, jak i osobowe - dodaje Jarosław Lasecki.
Sprawa może okazać się karkołomna. Nawet wpływowym ministrom rządu zdarzają się przegrane potyczki z kolejarzami. W lutym przywróceniem bezpośredniego pociągu z Suwałk do Krakowa pochwalił się Jarosław Zieliński, wiceszef MSWiA. Również podkreślał walkę z wykluczeniem komunikacyjnym regionów. Jednak pociągu aktualnie nie ma już w rozkładzie jazdy. Obecnie na tej trasie konieczna jest jedna lub dwie przesiadki.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl