Beata Szydło: decyzje, które podjęto ws. uchodźców, były złe
• Szydło: widać, że rozwiązanie ws. uchodźców się nie sprawdza
• Premier: wypełniamy zobowiązania poprzedniego rządu
• Polska zgłosiła gotowość przyjęcia 100 uchodźców
• Szydło: w Polsce jest kontynuacja władzy
• Premier zabrała głos ws. spotkania Kaczyński-Orban
• W najbliższych tygodniach wizyta Szydło w Budapeszcie
07.01.2016 | aktual.: 07.01.2016 11:55
- Zadeklarowaliśmy gotowość przyjęcia określonej liczby uchodźców. W tej chwili jest to 100 osób - oznajmiła premier Beata Szydło na konferencji prasowej. Szefowa rządu zapewniła jednocześnie, że deklaracje poprzedniego rządu są w mocy. - W Polsce jest kontynuacja władzy. Jesteśmy rządem przewidywalnym i racjonalnym - dodała. Zapewniła, że wszystkie osoby zostaną dokładnie sprawdzone.
Szydło zaznaczyła, że są państwa, które nie zgłosiły gotowości przyjęcia żadnej osoby, mimo przydzielonej tym państwom określonej liczby osób. - W tej chwili my jako Polska deklarujemy, że oczywiście to, co zostało podjęte, my honorujemy, szanujemy, co nie znaczy, że nie chcemy, by dyskusja o zmianie pewnych decyzji była rozpoczęta - powiedziała. Premier podkreśliła, że w Unii trwa dyskusja, dotycząca relokacji uchodźców i proces ten będzie trwał do końca roku.
Zdaniem szefowej rządu, problem imigrantów trzeba rozwiązać poza granicami Unii. - Obecnie jest próba takiego rozwiązywania sprawy, aby np. właśnie w Turcji przekazać odpowiednie środki finansowe, i by w obozach, w których ci ludzie przebywają, móc im pomóc i docelowo doprowadzić, by mogli wrócić do swojego domu - zaznaczyła.
- To, co dzieje się w tej chwili w Niemczech pokazuje, że problemy są poważniejsze, niż niestety przywódcy europejscy w sposób bardzo beztroski uważali, że jest dobrym rozwiązaniem. Nie jest to dobre rozwiązanie - powiedziała premier.
Szydło podkreśliła, że w 2016 r. zapewne będzie dużo dyskusji o migrantach; ma być temu poświęcony m.in. lutowy szczyt unijny.
Polska zobowiązała się na szczycie unijnym we wrześniu na przyjęcie nad 5 tysięcy uchodźców. Wcześniej rząd Ewy Kopacz deklarował przyjęcie około 2 tysięcy. W sumie do Polski ma trafić ponad 7 tysięcy imigrantów .
"Z Orbanem rozmawialiśmy już dwukrotnie"
Szydło zabrała również głos ws. środowego spotkania Jarosława Kaczyńskiego z Viktorem Orbanem w Niedzicy. Na pytanie, dlaczego w nim nie uczestniczyła, odpowiedziała: - Jest przygotowana wizyta w Budapeszcie. - Rozmawialiśmy już dwukrotnie - w Brukseli i w Pradze. Nie było potrzeby uczestniczenia w rozmowach szefów partii - dodała.
Spotkanie Kaczyński-Orban trwało 6 godzin. Działacze PiS twierdzą, że było prywatne i nieoficjalne. Tymczasem węgierskie media poinformowały, że spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim rozpoczyna serię spotkań Viktora Orbana z europejskimi sojusznikami, którzy będą dla niego kluczowi w rozpoczynającym się roku.
Według portalu vs.hu, wśród tematów poruszanych w trakcie spotkania były m.in. wspólne stanowisko odnośnie przyszłości Wielkiej Brytanii w UE, wewnętrzna sytuacja w Polsce i na Węgrzech oraz szczególnie ważny wątek, którym jest stosunek do tzw. kwot. To system rozdzielania imigrantów między wszystkimi krajami UE zaproponowany przez Komisję Europejską.
Z kolei o planowanej debacie w Brukseli o sytuacji w Polsce, Szydło mówiła na konferencji: - Będziemy aktywni, przedstawimy swoje stanowisko i racje. Będziemy pokazywali racjonalne fakty i odkłamywać to, co jest wynikiem histerii opozycji.
Spotkanie "w najbliższych tygodniach"
Szef MSZ Witold Waszczykowski zapowiedział, że Beata Szydło spotka się oficjalnie z Viktorem Orbanem w Budapeszcie w najbliższych tygodniach. Dodał, że w rozmowach z UE kierowany przez niego resort chce skorzystać z doświadczeń węgierskich.
Waszczykowski, dopytywany w TVP Info o spotkanie prezesa PiS z premierem Węgier, powiedział m.in, że nie było to formalnie spotkanie międzypaństwowe, tylko spotkanie przywódców dwóch liderów partii, którzy "mniej więcej w połowie drogi między swoimi stolicami się spotkali i omówili cały kompleks problemów międzynarodowych, szczególnie europejskich".
- To spotkanie było potrzebne, ponieważ ono jakby wyprzedziło spotkanie w tej chwili przedstawicieli państwowych - powiedział Waszczykowski.
Pytany, dlaczego Orban nie spotkał się również z premier Beatą Szydło, szef polskiej dyplomacji odpowiedział: - Dlatego, że zaproszenie dla pani premier zostało wystosowane wcześniej. (...) W pierwszych godzinach, kiedy rząd pani premier Beaty Szydło rozpoczął prace, odbyła się długa rozmowa telefoniczna. Miałem okazję uczestniczyć w tej rozmowie. To zaproszenie zostało wystosowane. W tej chwili pracujemy nad terminem tego spotkania. Będzie to duża, normalna, państwowa wizyta pani premier w Budapeszcie - poinformował.
Pytany kiedy może do niej dość powiedział, że ustalanych jest kilka terminów. - Na pewno to będą najbliższe tygodnie - dodał.
"Kalka wcześniejszych działań Orbana"?
Szef MSZ odniósł się też do twierdzenia, że ostatnie działania polskiego rządu, dotyczące Trybunału Konstytucyjnego, mediów, podatku bankowego, czy podatku od hipermarketów, są niemal polityczną kalką wcześniejszych działań rządu Orbana. - No niemal. Niektóre sprawy rzeczywiście. (...) I to są rozwiązania, które przyniosły sukces nie tylko Viktorowi Orbanowi, ale również Węgrom. Węgry wyszły z ciężkiej zapaści gospodarczej i politycznej i w związku z tym warto niektóre rozwiązania przyjąć - odpowiedział Waszczykowski.
Pytany był też, czy Jarosław Kaczyński chce skorzystać z doświadczeń Węgier, które musiały się tłumaczyć przed UE ze swoich działań. - Nie wiem, czy pan Jarosław Kaczyński - dlatego, że nie piastuje w tej chwili funkcji państwowych. Natomiast my, np. MSZ, na pewno będziemy chcieli skorzystać. Ja już podjąłem takie czynności aby sprawdzić, jak były prowadzone te debaty z Węgrami, jakie były zarzuty stawiane Węgrom, kto i jak inicjował te dyskusje w Europie i w jaki sposób Węgrzy rozmawiali z Europą - powiedział szef MSZ. Dodał, że takie konsultacje z Węgrami przeprowadził minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.