Beata Mazurek: PiS nie chce skracać obecnej kadencji samorządów
Nie ma mowy o tym, żebyśmy skracali obecną kadencję samorządową - zapewniła rzeczniczka PiS Beata Mazurek. Zaapelowała do opozycji, aby nie wywoływała kolejnego pola konfliktu.
24.01.2017 | aktual.: 24.01.2017 17:07
- Prawo i Sprawiedliwość, ani Jarosław Kaczyński, nigdy nie mówił o tym, że chcemy skrócenia kadencji samorządu. Absolutnie takiej możliwości nie ma - oświadczyła Beata Mazurek na briefingu prasowym. Jak zaznaczyła, zmiany ordynacji wyborczej, które proponuje PiS, "dotyczą wyborów samorządowych, które mają się odbyć za niecałe dwa lata, a więc wyborów w ustalonym terminie".
"Rzecz, która nie ma miejsca"
- Nie ma mowy o tym, żebyśmy skracali obecną kadencję samorządową. Wolałabym, i bardzo apeluję to, żeby politycy opozycji, szczególnie Platformy Obywatelskiej, nie wywoływali kolejnego pola konfliktu rzeczą, która nie ma miejsca - podkreśliła rzeczniczka PiS.
Mazurek zaznaczyła, że chce też "absolutnie" zdementować informacje o tym, że PiS chce też zmienić ordynację wyborczą do Parlamentu Europejskiego. - Nic z takich rzeczy absolutnie nie planujemy robić - zapewniła.
- Proponowałabym, żeby politycy, szczególnie PO, skoncentrowali się na pracy tutaj w parlamencie, a nie na tworzeniu sytuacji, czy faktów, które nie są faktami, które kompletnie nie mają miejsca i żeby znów nie jątrzyli opinii publicznej rzeczami, które kompletnie od nas nie wychodzą i których zupełnie nie planujemy - podkreśliła posłanka.
Jak dodała, "na dzisiaj nie ma w ogóle żadnego projektu". - Jeśli będzie gotowy projekt z pewnością będziecie państwo mieli do niego dostęp, z pewnością wszyscy będziemy nad tym projektem dyskutować, o tym projekcie mówić - zapowiedziała Mazurek.
"Pytanie, czy ją zawetuje, czy sam ją skieruje do Trybunału"
Rzeczniczka PiS była też pytana o słowa wicepremiera, ministra nauki i szkolnictwa wyższego Jarosława Gowina dot. zmian w ordynacji wyborczej. Gowin ocenił między innymi, że wprowadzanie zasady dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast już od teraz byłoby niezgodne z zasadą niedziałania prawa wstecz.
- Z tego co wiem i z tego co też mówił wicepremier Gowin, to taką propozycją generalnie zaskoczony nie jest, bo o dwukadencyjności mówiliśmy. Natomiast o szczegółach tego, czy przyjmie takie rozwiązanie, czy nie, o którym mówił Jarosław Kaczyński i czy go będzie popierał, to myślę, że będziemy mówić wtedy, kiedy gotowy projekt przedłożymy do prac parlamentarnych - mówiła posłanka.
Mazurek zaznaczyła, że PiS podtrzymuje stanowisko, że "jeśli projekt zyska większość parlamentarną, ustawa zostanie uchwalona, powinien się nią zająć Trybunał Konstytucyjny, by rozstrzygnąć to, czy rzeczywiście to prawo może działać wstecz, czy nie".
Pytana, czy PiS samo skieruje tę ustawę do TK, odparła, że na pewno znajdą się do tego chętni wśród opozycji. - Słyszałam dziś wypowiedź ministra Andrzeja Dery, który również mówił o tym, że prezydent nie będzie takiej ustawy podpisywał. Pytanie, czy ją zawetuje, czy sam ją skieruje do Trybunału - powiedziała Mazurek.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zapowiedział w ostatnich dniach, że chciałby, aby najbliższe wybory samorządowe w 2018 roku odbyły się według nowych zasad. O zamiarze wprowadzenia do ordynacji wyborczej jeszcze przed wyborami 2018 roku zakazu ponownego kandydowania przez tych wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, którzy swe funkcje sprawowali co najmniej przez dwie kadencje, prezes PiS mówił między innymi podczas swojej sobotniej wizyty w Katowicach.
Niektórzy politycy opozycji mówili w ostatnich dniach o swych przypuszczeniach, że PiS może też chcieć skrócenia obecnej kadencji samorządów. Szef klubu PO Sławomir Neumann mówił, że Platforma przyspiesza przygotowania do wyborów samorządowych. - One już trwają od kilku miesięcy, ale być może będziemy musieli zmodyfikować kalendarz, bo PiS może mieć chęć zrobienia wyborów jesienią. Dlatego musimy się przygotować - stwierdził.