Beata Kempa: mimo brudnej kampanii PiS - bardzo dobry wynik Kazimierza Ziobry
- Mimo brudnej kampanii wyborczej PiS niedzielny wynik wyborczy kandydata SP Kazimierza Ziobry do senatu jest bardzo dobry - oceniła wiceprezes Solidarnej Polski Beata Kempa. Idziemy w górę, jesteśmy trzecią siłą - powiedziała posłanka.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, biorąc pod uwagę, że jest to bastion PiS, gdzie był bardzo twardy elektorat, biorąc pod uwagę też to, że była bardzo brudna kampania PiS: paszkwile, ulotki, także bardzo brudna akcja "Gazety Polskiej" - oceniła Kempa. - To mnie szczególnie przygnębiło, bo była to kampania niegodna polityków z klasą, niegodna katolików - podkreśliła.
Odnosząc się do zarzutów polityków PiS o rozbijanie przez SP prawicy, wiceszefowa Solidarnej Polski zwróciła uwagę, że to władze Prawa i Sprawiedliwości zdecydowały o usunięciu ich z partii. - To oni wyrzucili nas z PiS, niech więc przestaną kłamać. Kłamali w kampanii wyborczej, próbując dezawuować osobę Kazimierza Ziobry. Powiem szczerze, że jest to już któraś z kolei kampania, w której brałam udział, ale z czymś takim, tak ohydnym, jak żyję jeszcze się nie spotkałam - zaznaczyła posłanka SP.
Jak mówiła, kampania kandydata SP Kazimierza Ziobry była natomiast "radosna, wśród ludzi". - Byliśmy na ulicy, na targach, bazarach, dożynkach, spotykając się i rozmawiając. Prowadziliśmy kampanię bardzo pozytywną, uśmiechniętą. Biorąc to wszystko pod uwagę, wynik jest naprawdę bardzo obiecujący, stanowi duże odbicie - przekonywała wiceszefowa SP.
- On pokazuje, że idziemy w górę, jesteśmy trzecią siłą. Bardzo dobry wynik był w miastach, w gminach. Analizujemy rozkład naszego elektoratu i oczywiście zastanawiamy się nad dalszymi krokami i przekazem - dodała Kempa.
Z rezultatu wyborczego Ziobry zadowolony jest też inny z wiceszefów Solidarnej Polski, Jacek Kurski. - Z punktu widzenia architektury polskiej prawicy wydarzyła się rzecz niezwykle ważna. Solidarna Polska po raz trzeci w historii swojego niedługiego istnienia poddała się weryfikacji politycznej pod własnym szyldem i po raz kolejny wyraźnie przekroczyła próg (...) Kazimierza Wielka 14 proc. w styczniu, Elbląg 6 proc., bardzo trudny dla nas, bo miasto lewicowo-liberalne jest z bardzo silnym PiS (...) i teraz Podkarpacie 11 proc. dla Kazimierza Ziobry - mówił Kurski w poniedziałek w radiowej "Trójce".
W styczniowych, przedterminowych wyborach burmistrza 5,5-tysięcznej Kazimierzy Wielkiej (woj. świętokrzyskie) związany z SP Janusz Nawrot uzyskał trzeci rezultat wyborczy; w lipcu z kolei w przedterminowych wyborach prezydenta Elbląga i tamtejszej Rady Miasta, kandydat SP Paweł Kowszyński z KW Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro otrzymał 5,58 proc. głosów.
Wybory uzupełniające do senatu w okręgu nr 55 na Podkarpaciu wygrał kandydat Prawa i Sprawiedliwości Zdzisław Pupa, na którego głosowało 60,84 proc. wyborców. Kandydat PO-PSL Mariusz Kawa otrzymał 21,33 proc., a Kazimierz Ziobro z Solidarnej Polski 11,09 proc.
Frekwencja w niedzielnych wyborach wyniosła 15,84 proc. Wybory stały się konieczne, gdy pod koniec maja dotychczasowy senator PiS Władysław Ortyl został marszałkiem woj. podkarpackiego. Zmianę na fotelu marszałka poprzedziło odwołanie z tego stanowiska Mirosława Karapyty, który kierował koalicją PO-PSL-SLD w samorządzie województwa. Wcześniej prokuratura postawiła mu siedem zarzutów, w tym pięć korupcyjnych.