BBC pokazał materiał o Polsce. Nieprzychylny PiS
Brytyjska telewizja publiczna w trakcie głównego programu publicystycznego "Newsnight" wyemitowała materiał, którym rząd PiS z pewnością nie będzie chciał się chwalić. Miał szansę na rozmowę z BBC, ale jej nie wykorzystał - "nikt nie był dostępny".
BBC Two poświęciło część swojego poniedziałkowego programu Polsce. Powodów do dumy jednak nie mamy. W kontekście naszego kraju w materiale padły bowiem określenia takie jak: "pełzający autorytaryzm", "zagrażanie liberalnej demokracji" czy "zagrażanie niezależności sądownictwa przez znaczne zwiększenie wpływu nad sądami".
Ponadto, korespondent zagraniczny brytyjskiej telewizji Mike Thomson mówił, że rząd w Warszawie ma czas do wtorku, 20 marca, aby odpowiedzieć na zastrzeżenia Unii Europejskiej dotyczące praworządności. Jak zwrócił uwagę, jeśli Polska tego nie zrobi, "może nawet ostatecznie stracić prawo głosu w Unii Europejskiej".
"Istnieją powszechne obawy, że autorytarna polityka Prawa i Sprawiedliwości zagraża liberalnej demokracji przez atakowanie mediów, ograniczanie swobód obywatelskiego oraz zachęcanie kulturalnej i religijnej nietolerancji" - to kolejna wypowiedź z materiału BBC. Zdaniem Thomsona PiS "dobrze wykorzystuje niezadowolenie z zachodnich liberalnych wartości i podkreśla tradycyjny ideał polskości, obiecując przywrócenie ludziom ich dumy, kultury i wiary w siebie".
Zobacz także: Przed burzą wokół ustawy o IPN nie było lepiej? "Dymisje nie wzięły się znikąd""
Nie wszystko takie złe
W materiale pojawili się też pracownicy niedużego zakładu w Polsce. Powiedzieli, że UE "zbyt mocno miesza się do spraw Polski, (...) która jako kraj suwerenny ma swoje jakieś tam sprawy, w które nikt nie powinien się mieszać".
BBC Two przyznało jednocześnie, że program 500+ okazał się sukcesem. Telewizja pokazała rozmowę z 27-latką, wychowującą trójkę dzieci. Kobieta chwaliła rząd. Podkreślała, że teraz może zapewnić swoim dzieciom wszystko, wcześniej nie była w stanie, bo nie miała środków.
Z BBC rozmawiał wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego prof. Zdzisław Krasnodębski z PiS. Jak podkreślił, zwraca kolegom z PE uwagę, by spojrzeli na swój kraj, a nie tylko krytykowali Polskę. Jednocześnie podkreślił, że "prawa obywatelskie nie są zagrożone".
Prof. Radosław Markowski z Uniwersytetu SWPS w Warszawie stwierdził z kolei, że Polska "przechodzi przez kryzys konstytucyjny". Sędzia Trybunału Konstytucyjnego prof. Ewa Łętowska powiedziała natomiast, że "społeczeństwo dojrzewa wolno". - Przez te 30 lat zaniedbano strefę socjalną i teraz to się mści, dlatego, że ludzie powiadają: dobrze, ale wolnością dla dżenderowych aspiracji kobiet nie nakarmimy dzieci - dodała. Jej zdaniem motywacją PiS jest władza, dlatego manipuluje ludźmi.
Korespondent BBC był także w Centrum Praw Kobiet w Warszawie. Kilka miesięcy wcześniej podczas interwencji policji zabrano stamtąd wiele poufnych dokumentów, które do dzisiaj nie zostały zwrócone. Dziennikarz postawił pytanie o funkcjonowanie organizacji społecznych.
Po emisji materiału prowadząca program dziennikarka podkreśliła, że BBC zwróciło się do przedstawicieli polskiego rządu z prośbą o rozmowę. "Nikt nie był tego wieczoru dostępny" - powiedziała.
Źródło: RMF FM