Bazylika wolna - duchowni sprzątają
Duchowni z bazyliki w otoczeniu izraelskich żołnierzy (AFP)
Zakonnicy z Bazyliki Narodzenia Pańskiego w Betlejem
powoli zaczynają sprzątanie kościoła i mają nadzieje na jak
najszybszy powrót do normalnego życia - powiedział w piątek
rano polski franciszkanin, który był w kościele podczas oblężenia, ojciec Seweryn Lubecki.
W piątek rano Bazylikę opuścili wszyscy Palestyńczycy, którzy znajdowali się na jej terenie.
Bazylika jest w tej chwili wolna. Powoli zaczynamy sprzątanie - powiedział ojciec Lubecki. Pytany o stopień zniszczeń Bazyliki i budynków w kompleksie świątynnym, polski franciszkanin odpowiedział, że sama Bazylika nie została poważnie zniszczona, tylko na jednej ze ścian wewnątrz jest kilka śladów po kulach. Ostrzelane są też zewnętrzne ściany. Poza tym kościół jest bardzo brudny. Dodał, że znacznie gorsza sytuacja panuje we wszystkich trzech klasztorach, na których weszli uzbrojeni Palestyńczycy, zwłaszcza u Ormian i u Greków prawosławnych - klasztory zostały zrujnowane.
W wyniku wymiany ognia u Greków prawosławnych zostały spalone co najmniej dwa pomieszczenia, bardzo wiele powyłamywanych drzwi. Również na terenie naszego klasztoru (franciszkanów) zostały powyłamywane prawie wszystkie drzwi - powiedział ojciec.
Czekamy jeszcze, żeby wycofało się wojsko izraelskie z Betlejem i później będziemy żyli nadzieją, że do całej Ziemi Świętej powróci pokój - powiedział polski franciszkanin.
Oblężenie Bazyliki trwało od 2 kwietnia, kiedy na jej teren wtargnęła grupa około 200 Palestyńczyków, w tym kilkudziesięciu uzbrojonych, uciekając przed izraelskim wojskiem. W kompleksie świątynnym przebywało przez cały czas około 30 zakonników i zakonnic różnych chrześcijańskich wyznań.(ck)