"Bazy śmierci" na Cyprze. Brytyjczycy coś stamtąd wywieźli? Aktywiści oskarżają
Zdaniem aktywistów Wielka Brytania i USA traktują Cypr jako "niezatapialny okręt wojenny". Najnowsze konflikty na Bliskim Wschodzie skierowały uwagę na kontrowersje związane z brytyjskimi bazami wojskowymi na tej śródziemnomorskiej wyspie.
Athina Kariati, członkini United for Palestine na Cyprze, powiedziała w rozmowie z Euronews, że nie chcą, aby ich wyspa była zaangażowana w te wojny. - Nie są one zgodne z zasadami demokracji, pokoju i sprawiedliwości - stwierdziła.
- Mocarstwa zachodnie używają Cypru jako niezatapialnego okrętu wojennego. To nie może trwać - podkreśliła.
Zgodnie z raportami serwisów DeclassifiedUK i Haaretz, siły brytyjskie i amerykańskie miały wspierać ofensywę Izraela w Gazie poprzez dostarczanie broni i informacji wywiadowczych z baz Akrotiri i Dhekelia na południowym Cyprze. Rząd brytyjski wielokrotnie zaprzeczał tym doniesieniom, utrzymując, że żadne loty Królewskich Sił Powietrznych (RAF) do Izraela nie przewoziły śmiercionośnego ładunku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Oba te obiekty, będące w posiadaniu Wielkiej Brytanii po uzyskaniu przez Cypr niepodległości od rządów kolonialnych kilkadziesiąt lat temu, przez długi czas pozostawały w tle. Jednak najnowsze wydarzenia na Bliskim Wschodzie wywołały sprzeciw lokalnych grup wobec ich istnienia. Uważają, że są one punktami wyjścia dla nalotów na rebeliantów Houthi w Jemenie. W Akrotiri wielokrotnie odbywały się protesty osób wykrzykujących hasła o "bazach śmierci".