Baza USA w Polsce karą dla Niemiec
Ewentualne rozmieszczenie w Polsce eskadry amerykańskich samolotów to efekt kryzysu wewnątrz NATO i kara dla Niemiec za ich postawę wobec wojny z Irakiem - ocenił we wtorek wiceszef rosyjskiej komisji parlamentarnej ds. obrony Aleksiej Arbatow.
"Wojna doprowadziła do poważnego kryzysu w ramach Sojuszu, zwłaszcza w stosunkach między USA z jednej strony a Francją i Niemcami z drugiej. Dlatego redyslokacja wojsk w ramach NATO jest w pełni możliwa i łatwa do wyjaśnienia - jest to kara dla Niemiec i poparcie dla nowych, lojalnych członków bloku. Ci są gotowi wszędzie pójść za USA, czasem nawet nie wiedząc dokładnie o amerykańskich planach" - powiedział deputowany.
Arbatow dodał, że Rosja nie powinna obawiać się nowego kroku Stanów Zjednoczonych. "Kryzys w Iraku pokazał, że znaczenie NATO staje się marginalne. W polityce - zarówno USA, jak i Europy Zachodniej, Sojusz odgrywa coraz mniejszą rolę" - ocenił Arbatow w rozmowie z agencją Interfax-AWN.
W poniedziałek inny rozmówca agencji, anonimowy wysokiej rangi przedstawiciel rosyjskiego sztabu generalnego powiedział, że amerykańska baza w Polsce byłaby zagrożeniem dla Rosji. Jego zdaniem, rozmieszczenie na lotnisku w Krzesinach pod Poznaniem amerykańskich samolotów bojowych "pozwoli ograniczyć czas lotu do granic Białorusi do 15-20 minut, zaś do (rosyjskich) obwodów kaliningradzkiego i smoleńskiego do 15-30 minut".
"Jeżeli Pentagon postanowiłby umieścić w Polsce samoloty transportowe, to wówczas można by mówić, że krok ten jest realizowany w ramach jakichś akcji humanitarnych. W danym przypadku należy uznać, że polskie zgrupowanie lotnictwa USA niesie ze sobą zagrożenie dla Białorusi i Federacji Rosyjskiej" - ocenił przedstawiciel rosyjskiego sztabu generalnego.
Według "Gazety Wyborczej", w Krzesinach pod Poznaniem, gdzie stacjonuje dziś 3. eskadra lotnictwa taktycznego, miałaby od mniej więcej 2006 roku mieścić się baza jednej z eskadr (16 maszyn) wycofywanych z Niemiec.
Dziennik napisał w zeszły piątek, że inicjatorem utworzenia bazy jest Waszyngton, a zgoda na taki krok zależy od polskiego rządu.
W reakcji na doniesienia "GW" przedstawiciele Pentagonu podkreślali w rozmowie z PAP, że informacje o ewentualnym utworzeniu wojskowych baz USA w Polsce są przedwczesne, gdyż sprawa przenoszenia baz do Europy Wschodniej znajduje się dopiero w fazie wstępnych projektów. (mag)