ŚwiatBaszar al-Asad: zawieszenie broni w Syrii nie oznacza, że strony przestaną walczyć

Baszar al‑Asad: zawieszenie broni w Syrii nie oznacza, że strony przestaną walczyć

• Prezydent Syrii: rozejm nie oznacza, że każda ze stron odłoży broń
• Zapewnił, że walka z terroryzmem jest dla syryjskiego rządu priorytetem

Baszar al-Asad: zawieszenie broni w Syrii nie oznacza, że strony przestaną walczyć
Źródło zdjęć: © PAP/EPA

15.02.2016 | aktual.: 16.02.2016 05:45

- Jeśli chodzi o zawieszenie broni, zaprzestanie operacji (wojennych), to jeśli do niego dojdzie, nie będzie to oznaczać, że każda strona (konfliktu - przyp. red.) odłoży broń - oświadczył syryjski prezydent w państwowej telewizji.

- Zawieszenie broni oznacza w pierwszym rzędzie powstrzymanie terrorystów od umacniania ich pozycji. Relokacja broni, wyposażenia lub terrorystów, albo fortyfikowanie pozycji nie będą dozwolone - kontynuował Asad.

11 lutego w Monachium zawarto porozumienie przewidujące zawieszenie broni oraz pomoc humanitarną dla ofiar wojny w Syrii.

- Walka z terroryzmem jest dla nas priorytetem teraz i w przyszłości - dodał prezydent. Syryjski reżim od początku konfliktu nazywa terrorystami przedstawicieli wszelkiej, również umiarkowanej opozycji.

Asad oskarżył też Ankarę i Rijad o to, że "od dwóch lat próbują militarnie wejść do Syrii".

Arabia Saudyjska ogłosiła na początku lutego, że jej siły zbrojne są skłonne wziąć udział w prowadzonych pod dowództwem USA operacjach wojskowych na terenie Syrii, jeśli wezwie je do tego międzynarodowa koalicja prowadząca bombardowania pozycji dżihadystów.

Asad ogłosił również, że "rozwiązaniem syryjskiego kryzysu są lokalne porozumienia o pojednaniu". Jego wypowiedzi przytacza Reuters, ale nie wyjaśnia ich ani nie podaje szczegółów. Prezydent dodał też, że wszelka polityczna transformacja w Syrii musi być zgodna z konstytucją.

Mimo porozumienia o zawieszeniu broni w poniedziałek prawie 50 cywilów, w tym wiele dzieci, zginęło w atakach na co najmniej pięć placówek medycznych i dwie szkoły w Aleppo i Idlibie, na północy Syrii. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka informowało wcześniej, że naloty "prawdopodobnie były rosyjskie".

Według świadków, na których powołuje się Reuters, zastrzegając, że nie udało się potwierdzić tej informacji, w poniedziałek do Damaszku przyjechał specjalny wysłannik ONZ do Syrii Staffan de Mistura.

W piątek Mistura oświadczył, że po uzgodnieniach w sprawie wstrzymania wrogich działań w tym kraju jest teraz zainteresowany nową rundą rozmów pokojowych w sprawie Syrii; mogłyby się one rozpocząć około 25 lutego.

Porozumienie o dostarczeniu pomocy humanitarnej do oblężonych miast w Syrii, a także o co najmniej tymczasowym zaprzestaniu walk, zawarły w nocy z czwartku na piątek w Monachium Stany Zjednoczone, Rosja i ponad 10 innych krajów.

Według oficjalnych danych od początku syryjskiego konfliktu w marcu 2011 roku zginęło ponad 260 tys. osób; kilka milionów Syryjczyków musiało uciekać z kraju przed wojną. Z kolei w czwartek brytyjski dziennik "Guardian", powołując się na think tank pod nazwą Syryjski Ośrodek Badań Politycznych (SCPR), napisał, że wojna domowa w Syrii pochłonęła 470 tys. ofiar śmiertelnych.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)